Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Krok w tył


Wakacje są do bani jeśli chodzi o odchudzanie, co chwila coś wyskakuje. 8 sierpnia chrzciny - dużo jedzenia wpadło, w czwartek wyjazd - frytki, karkówka, deser lodowy z bitą pseudo-śmietaną (ale post wyszedł mi 23h, pierwszy posiłek zjadłam po 15), w sobotę urodziny, które okazały się 3 dniowym obżarstwem. Przez ostatnie 3 dni IF wyszedł marniutki, postu zaledwie 12 h, wody malutko, węgle do woli (w tym tort i słodycze) - porażka na całej linii. Jak coś pieprzyć to na całego 😅

Nie ważę się, bo po co się denerwować. Od dzisiaj grzecznie. Zważę się w piątek. 

A w przyszłym tygodniu kolejna imprezka. 

  • papryczkachili2021

    papryczkachili2021

    21 sierpnia 2021, 21:05

    Ahh te imprezy. Myślę, że można sobie trochę na nich pofolgować, ale ważne by od razu po wracać na dobre tory.

    • Alemia

      Alemia

      21 sierpnia 2021, 21:17

      U mnie jest niestety tak, że rozprzężenie trwa dłużej i ciężko mi wrócić mi od razu na właściwe tory. Najlepiej jak nie ma imprez, szczególnie przeze mnie organizowanych.