Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
DZIEŃ 10


Wczorajszy dzień był chyba jednym z gorszych jeśli mówimy o moim "zdrowym trybie życia". Nie miałam czasu absolutnie na nic, połowę dnia spędziłam w szkole robiąc prezentację, którą przedstawiałam dzisiaj tak btw. No i też z moim jedzeniem było słabiej bo nie miałam po prostu czasu by jeść więc to jedzenie było takie nieregularne. Nie byłam też na siłowni i wypiłam mało wody. Więc to taka szybka notka, zjadłam na śniadanie 3 połówki bułki z serkiem philadelphia i pomidorami. Potem 3 wafle ryżowe z belgijską mleczną czekoladą (72 kcal każdy) wypiłam też taki sok Święty spokój. Kupiłam, był smaczny, ale nie popatrzyłam na cenę i przy kasie zrobiłam duże oczy gdy Pani powiedziała mi 13 zl :D ale był dobry!


Potem zjadlam trochę obiadu, który robiłam, ale tylko połowę porcji (makaron penne z sosem pomidorowym, bakłażanem, pomidorami, bazylią i czosnkiem) potem zjadłam jeszcze bagietkę z serem żółtym, sałatą, pomidorem i ogórkiem. I już przed 21 dokończyłam ten obiad (drugą połowę porcji) Kiepski dzień, bardzo zabiegany.

  • .Wiecznie.Gruba.

    .Wiecznie.Gruba.

    11 stycznia 2020, 20:45

    Oj nie cierpię takich szalonych dni. Zawsze wtedy jem co popadnie

  • Alladynaa

    Alladynaa

    11 stycznia 2020, 18:55

    Fajna nazwa tego soku - Święty spokój za 13 zł wzięłabym zgrzewkę :)