Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Wczoraj i dzisiaj


Wczoraj jadłam jak opętana  : kozi ser, pszenno- żytni chleb, szprotki w pomidorach, i ciastko z krémem .

Rano obudził mnie ból brzucha . Brzuszek protestował przeciw takiemu jedzeniu . Przedtem nawet strączkowe mi nie szkodziły , ale tzw. normálne jedzenie - już tak.

  Dużo lepiej się czułam na wegańskiej diecie , więc wracam do wegan  🥺

Rano śniadanko tradycyjne :  chlebek ryżowy z masłem orzechowym , Pomidor i kawa 

Potem skubnęłam na ogrodzie parę ježyn.

Obiad : smażone grzyby szitake , makaron ryżowy z sosem z dyni i batata .

Co będzie dalej , zobaczymy .

**************************************

Dzisiaj jest u nás ładnie, słoneczko świeci , koty są przytulne, rano sójka się darła na pobliskim drzewie. 
Będę musiała wziąść auto i zrobić jakieś zakupy  - skończyły mi się ziemniaki , też bym chciala arbuza .

********************

Mám taki problém - nie mogę się zmusić do ćwiczeń . Zawsze rano sobie mówię : dzisiaj będę ćwiczyć  - i nic z tego  😔

Wrrrrrr 😬

  • Naturalna!

    Naturalna! (Redaktor)

    10 sierpnia 2023, 12:32

    Nic dziwnego, że lepiej czułaś się na diecie wegańskiej, jeżeli była to stricte "dieta" czyli jedzenie z deficytem kalorycznym. Przy tym objadanie się wszystkim co popadnie zawsze wyjdzie blado :P Spróbuj obeżreć się (tak, użyłam tego słowa celowo ;)) wegańskimi specjałami - misz masz łącznie z ciastem, strączkami i zbożami, warzywami, orzechami, a gwarantuję Ci, że efekt będzie podobny, bo po prostu przejedzenie się - jakimkolwiek pokarmem obciąża nasz układ trawienny. Pisałam Ci, że w Twoim wieku siła układu trawiennego jest niższa, mniej enzymów produkuje trzustka, mniej kwasu solnego wydziela żołądek, jelita są mniej sprawne niż za młodości. No ale tłumacz sobie to jak tylko potrafisz ;) Nie wspomnę o tym, że białko zwierzęce najlepiej zjadać oddzielnie i nie łączyć ze zbożami oraz ciastem - efekty są potem opłakane, no ale trzeba mieć świadomość, dlaczego tak się stało, a nie zrzucać winę na tzw. "normalne jedzenie" - bo mieszanie sera ze szprotkami, ciatsem, chlebem żytnim w Twoim wieku normalne dla Twoich jelit i zołądka nie jest ;) :P Sorry, musiałam to napisać, bo Twoja interpretacja mi się nie podobała, ha ;) :)

    • alhe11

      alhe11

      10 sierpnia 2023, 13:12

      No, nie wiem, czy na wegan diecie jestem na deficycie kalorycznym, bo kalorii nie liczę a do tego zajadam stresy . Zawsze się nájem porządnie , czasami się przejem i jeszcze posypię nasionami i poprawię orzechami i nic mnie nie boli, jestem tylko taka ociężała i nic więcej . Té wczorajsze produkty( ser, szprotki, ciastko) nie jadłam naráz! ale zawsze byla przerwa 3 -4 godziny ! Masz rację , že starszy uklád trawienny już nie jest taki jak młody , ale na szczęście strączki jem w często i bez problemów , Przekonałam się, že moja wegan dieta jest dla mnie dobra , i na strączkach , orzechach, nasionach, bezgluten ziarnach przeszedł mi okrutny reflex, zgaga, nadymanie . 🤗 Ale Dziękuję za pouczenie 🌷

    • Naturalna!

      Naturalna! (Redaktor)

      10 sierpnia 2023, 13:46

      Wiesz, z tego, co napisałaś "wczoraj jadłam jak opętana" wynikało co innego, niż piszesz mi teraz, że jadłaś, ale z przerwami 3-4 godziny. Dla mnie zjedzenie na śniadanie serka koziego z chlebem żytnim, na obiad szprotek w pomidorach i na kolację ciastka - nie zalicza się do jedzenia jak opętana ;) Inaczej to zrozumiałam, no ale wyrażaj się może precyzyjniej, bo nie rozumiem. Chleb żytni jest ciężkostrawny sam z siebie, a dodatek białka powoduje dłuższe trawienie, więc może 3 lub 4 godziny przerwy między posiłkami to zbyt mało, żeby organizm miał czas strawić do końca poprzedni posiłek - taka uwaga. Poza tym refluks i zgaga na wegańskiej zniknęła z tego powodu, że brak w niej białka zwierzęcego, a ono wymaga do trawienia dużej ilości kwasu solnego i enzymów trzustkowych, a jeżeli produkujesz ich zbyt mało, to ciaŁo nie radzi sobie po prostu z ich trawieniem. W takiej sytuacji trzeba by było (najlepiej) zrobić badania na ilość kwasu solnego w żołądku, ewentualnie spróbować zażyć suplementy z kwasem (betaine HCL) + dodatkowo enzymy trawienne, jeżeli sam kwas solny nie pomoże i stosować dietę rozdzielną, czyli jeść mięso lub nabiał jedynie z warzywami niskosrobiowymi i dobrym tłuszczem + dać ciału na strawienie posiłku około 5 godzin. Kolejny posiłek może być wegański. Piszę Ci tak po to, bo wiem, że nie wytrzymasz na tym wege długo i będziesz się rzucała na "normalne jedzenie", ale jeżeli nie zrobisz tego "z głową", to potem znowu będziesz je obwiniać za swoje kłopoty trawienne ;)

    • alhe11

      alhe11

      10 sierpnia 2023, 14:00

      A może mi to białko roślinne starczy ? Ładnie piszesz , czy masz jakieś wykształcenie medyczne, że tyle wiesz o trawieniu ? 🤗🌷

    • Naturalna!

      Naturalna! (Redaktor)

      10 sierpnia 2023, 14:48

      Cóż, dietetyka była moją pasją od 2016 roku, kiedy to czytałam wszystko, co dotyczyło funkcjonowania naszego ciała, a jelita były moim "konikiem", ponieważ sama dorobiłam się problemów z nimi. Ponad 1/3 książek z mojej biblioteczki są na tematy dotyczące odżywiania się. Rozważałam nawet podjęcie studiów w tym kierunku, ale ... chyba już mi przeszło. Mam dość tej wiedzy i ludzi, którzy ją przekazują. Jak gdzies na YT wyskoczy mi dietetyczny filmik, reaguję awersją :P Brrrrrrrrrr ... ale chętnie dyskutuję sobie od czasu do czasu na te tematy, na luzie, bez zadęcia ;) Mam nadzieję, że tak też odebrałaś moje wywody :)

    • Naturalna!

      Naturalna! (Redaktor)

      10 sierpnia 2023, 15:09

      Białko roślinne starczy, jeżeli będziesz jadła ilości optymalne dl;a Twojego wieku. Minimum jest to około 1,2 gramy białka na dzień. Minimum, a optimum to 1,6 g na kilogram idealnej wagi ciała, choć niektórzy mówią, że na wege jest to wyższa granica ze względu na słabszą przyswajalność tego białka, jednak myślę, że gdybyś chciała jeść jego więcej - zwiększyłabyś jednocześnie ilość węglowodanów, bo przecież fasola i inne strączkowe ma ich sporo. Quinoa i kasza gryczana mają wszystkie aminokwasy, ale w 100 g gryczanej jest zaledwie 10 gramów białka, więc znowu trzeba by było zjeść jej hurt, żeby jakoś "załatać" dzienne zapotrzebowanie. Dlatego ja uważam, że weganizm jest dobry dla ludzi młodych, do około 45 roku życia, bo ciało sobie jeszcze będzie jakoś radzić z ewentualnym niedoborem białka. W starszym wieku dochodzi do tego jeszcze problem z MPS (muscle protein synthetis), kiedy to zapotrzebowanie na białko u osób starszych powinno być większe na jeden posiłek ze względu na to, żeby pobudzić procesy MPS, inaczej grozi sarkopenia, czyli rozkład mięśni. Jeżeli ktoś nie chce lub nie może z jakiś powodów zwiększyć podaży białka na posiłek, zaleca się trening siłowy i stymulację mięśni poprzez ruch, bo to je chroni przed zanikaniem. Oczywiście nie napisałam dlaczego podaż białka powinien być większy na jeden posiłek, co już naprawiam - jest to związane z aminokwasem leucyną, otóż zbadano, że u osób starszych (czyli tych powyżej 45. roku życia) żeby nie dohcodziło do rozpadu białek mięśniowych i żeby MPS było na stabilnym poziomie, powinno się spożywać około 1,5 - najlepiej do 3 g leucyny na posiłek. Paradoksalnie najwięcej tego aminokwasu jest w produktach odzwierzęcych, których Ty unikasz, więc jeżeli nie dostarczasz sobie wystarczającej ilości tego aminokwasu na posiłek, Twoje mięśnie "głodują" , sarkopenia postępuje, a Ty nawet o tym nie wiesz. Remedium jest zwiększenie aktywności lub po prostu jedzenie odpowiedniej ilości białka (z nastawieniem na aminokwas leucynę), czyli około 30 do 40 gramów białka na jeden posiłek, co przy weganizmie oznacza ogromne ilości jedzenia. Można też kupić odżywki białkowe wegańskie, ale ... tu jest znowu ryzyko, że trzeba spożywac je odrobinę więcej niż zalecają producenci ze względu na Twój wiek. Jest też opcja taka, żeby do swoich posiłkow dodawać BCAA, są to aminokwasy rozgałęzione: Izoleucyna, leucyna i walina - pobudzają one MPS (WZROST I REGENERACJĘ KOMÓREK MIĘŚNIOWYCH). No, to by było w skrócie na tyle. Przemyśl więc raz jeszcze swoją dietę i czy warto w Twoim wieku ryzykować. Niedobory białka to nie tylko sarkopenia, ale z białek zbudowane są hormony, neuroprzekaźniki, komórki ciała składające się na organy, w tym kości, żeby ... Ja naprawdę dziwię się tej nagonce na weganizm, dla straszych ludzi ja nie polecam, no chyba, że ktoś mądrze leci na suplach i wspiera się ruchem.

    • Naturalna!

      Naturalna! (Redaktor)

      10 sierpnia 2023, 15:11

      * edit: Minimum białka - to około 1,2 gramów protein na dzień na kilogram idealnej masy ciała oczywiście :)

    • Naturalna!

      Naturalna! (Redaktor)

      10 sierpnia 2023, 15:14

      *kurczę, przeczytałam swoje wywody, sorry za literówki i błędy stylistyczne, których nie wyłapałam w tym żenująco malutkim okienku do pisania komentarza ;) wybacz.

    • alhe11

      alhe11

      10 sierpnia 2023, 15:36

      Na razie planuję tak chyba jeden raz - dwa rázy w tygodniu jeść jakieś mięso i rybę. Moja niekonsekwencja mnie do tego doprowadzi - bo i tak raz na 3 - 4 dni mám cheęć na mięso, więc jak organizm chce , to mu dam . Będzie to ale czyste mięso z warzywami . Žádné sery czy chleb . Jeszcze mi zostają ćwiczenia - muszę się do nich dokopać 😡 Fajne są Twoje uwagi , jeszcze poczekam , co mi powie doktor i jak mi się zmieni/niezmieni morfologia . Czytałam o Niebieskich strefach 😁i či ludzie odżywiają się wegańska albo prawie -wegańsko , mają co prawda dužo więcej ruchu niż ja 😞

  • ckopiec2013

    ckopiec2013

    10 sierpnia 2023, 11:48

    Ewidentne służy Ci dieta wegańska, to się jej trzymaj , powodzenia😘

  • araksol

    araksol

    10 sierpnia 2023, 11:45

    no to musisz na siebie uważać...