Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Piątek


Waga 62 kg jak się zatrzymała to nie chce mapła ruszyć. Musze zmodyfikować moje posiłki. Próbowałam wieczorem nie jeść pieczywa - skutek był taki że o 22 byłam tak głodna, że musiałam coś zjeść. Koleżanka poleciła żeby jeść Wase zamiast ciemnego chleba musze spróbować. 

Dwa tygodnie zajęło nam przygotowanie projektu, strasznie długo ale co zrobić jak zbierze się kilka babek z podobnym poczuciem humoru. Praca szła mozolnie ale wesoło. Co z tego wyjdzie zobaczymy w połowie następnego roku. W pracy ciągłe przygotowania do świątecznych kiermasz. Mam już po kokardy ozdób, stroików i kartek świątecznych w pracy kleje, wycinamy jak wracam do domu znów to samo. 

Zastanawiam się czy wogóle ubierać choinkę - nie cieszą mnie zbliżające się  święta. Ogólnie to nic mnie nie cieszy,  taka maruda jestem 😟.  Ten rok był dla mnie bardzo ciężki. 

Tak bardzo chciałabym odzyskać dawną radość i zapał do życia. 

Z pozytywów -  udało mi się na żywo posłuchać konferencji Szustak. 

  • annna1978

    annna1978

    13 grudnia 2019, 22:07

    No skoro rok był ciężki to cudownie ze zbliza sie koniec:))) będzie można zebrać siły zeby na nowo wszystko pokolorować- czego oczywiście życzę:)))

    • Alladynaa

      Alladynaa

      14 grudnia 2019, 13:08

      Dziękuję Ci bardzo ☺