Tydzień urlopu zleciał a ja nic nie zrobiłam konkretnego. Jest mi dobrze odpoczywam i wiecie: włosów układać nie trzeba, cera odpocznie od podkładów i innych mazideł, nogi nie golone hi hi.
Rozmawiałam wczoraj z moją koleżanką telefonistką - rozmowa spokojna, której trochę się bałam ale nie było źle. Czy coś zrozumiała - okaże się w praniu.
Dopada mnie kryzys wagowy, co prawda kilogram na plusie spowodowany @ ale to żadne wytłumaczenie. Czytam wasze pamiętniki i część z Was odnotowuje spadki małe i duże a ja kręcę się w kółko i nie potrafię ruszyć. Wczoraj założyłam sukienkę i czułam że zaczynam ją coraz bardziej wypełniać swoim ciałkiem - dobiło mnie to konkretnie...
Holly77
22 stycznia 2020, 18:38O tak, takie kręcenie się w koło nie jest dobre. Powodzenia!
annna1978
20 stycznia 2020, 11:53No to ruszaj na podbój- jesli dobilo trzeba działać:))
Alladynaa
20 stycznia 2020, 20:55Tak trzeba będzie zrobic - podnieść się poprawić koronę i walczyć dalej.