Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
11/365


Dzisiaj w pracy było istne szaleństwo, i w ferworze zadań źle spojrzałam na Vitalię i zamiast środy zaczęłam od wtorkowego śniadania, a o tym że idę planem wtorkowym zorientowałam się dopiero jak zaczęłam robić lunch i zabrakło mi składników 😛 a na dodatek później wpadli moi rodzice przynosząc mi wałówkę w postaci gara zupy pomidorowej, więc dzisiaj małe odstępstwo od diety bo przecież gotowego obiadu nie wyrzucę w imię diety, więc dzisiaj w planie zamiast vitaliowego obiadu będzie domowa pomidorówka.

Przyszedł też kurier z paczką w której jest prezent dla mojej siostry z okazji urodzin. Moja siostra jest osobą która nie przywiązuje uwagi do rzeczy materialnych, ale w związku z okrągłą rocznicą postawiłam na personalizowany prezent i w tym roku też personalizowany tort na zamówienie. Dobrze że wzięłam się do tego już w grudniu, bo naprawdę niektóre panie przyjmujące zamówienia na ciasta mają grafik wypełniony na kwartał do przodu! Teraz zostaje mi tylko czekać do przyszłej soboty i spróbować się nie wygadać 😁