Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Ach ta szarlotka (18 tydzień)


Cześć słoneczka :D(slonce)

W końcu nadeszła kolejna sobota i powinnam mieć nieco więcej czasu. Hmm... fakt, do pracy nie idę, ale przecież będą mecze - no właśnie MECZE! :D Do tego dziś będą aż cztery, no no ;) Raj, jak dla mnie :PP I jak tu wszystko ogarnąć w domu? :?

Na szczęście pogoda się robi wspaniała, znowu piękne słońce za oknem i jest nadzieja, że wrócą ciepłe, radosne dni :) Bardzo się cieszę i już planuję dalsze rewolucje w ogrodzie ;) W planie mam walkę z malinami, które niemiłosiernie się rozrosły i wyrastają między kwiatami i na trawniku. A do tego oczywiście po deszczu chwastów przybyło, więc plewienie również mnie czeka. Ale jak widzę na mojej opasce, ile dzięki pracy w ogrodzie spalam kalorii, to jeszcze bardziej się garnę do roboty :D Same więc widzicie, że mój Fitbit naprawdę spełnia swoje zadanie rewelacyjnie :)

Wczorajsze popołudnie było z pewnym odstępstwem od diety ;) Byłam ze znajomymi na "stawach" gdzie serwują pyszne smażone pstrągi. Oczywiście nie jadłam żadnych frytek itp. Tylko samego pstrąga i ogórki małosolne plus kapustę kiszoną. Mówię Wam, coś wspaniałego :)<3 A do tego na deser była szarlotka... he he he... naprawdę przepyszna :D A ponieważ do domu wróciłam późno, to niestety czasu na ćwiczenia nie było. Stąd zastanawiałam się, co wskaże moja szklana? Czy będzie równie oporna, jak tydzień temu (spadek miałam 0,3 kg), czy może coś więcej się działo? Niestety w tym tygodniu opuściłam jeden trening, stąd miałam wielką niewiadomą i lekki stresik...

A waga co robi? No właśnie, znowu mnie pozytywnie zaskakuje ;) Tym razem wskazała równiuteńkie, cudowne 107 kg :D Oczywiście cudowne z mojej perspektywy, bo oznacza spadek -1,0 kg :D I jak tu nie chodzić na szarlotkę dzień wcześniej, no powiedzcie mi? :p Oczywiście liczę na to, że za tydzień tendencja się utrzyma, bo do końca miesiąca bardzo bym chciała jeszcze 2 kg wywalczyć :) Teraz jednak nie planuję szarlotkowych dni, tylko raczej truskawki, arbuzy, czereśnie i inne owocowe bomby :D


W środę miałam test trenera Vitalii. Która z Was ma plany treningowe, na pewno kojarzy taki sprawdzian miesięcznych postępów. U mnie tym razem na teście były pompki. Ups... Jak mam być szczera, to przy mojej wadze robienie normalnych pompek, to nie lada wysiłek. Jeszcze "damskie" zrobię, ale takie normalne to już mega wyczyn. Ale i tak zrobienie 2 pompek uważam za pozytywny wynik. Jak Wam wspominałam, moim wielkim problemem jest naprawdę duży biust i obciążenie na ręce mam spore przy takich pompkach. Stąd liczę, że przestawienie mojego planu treningowego nieco bardziej na klatkę piersiową zacznie przynosić efekty. Oczywiście cały czas kontroluję pomiary ramion, bo nie chcę sobie zrobić mega bicepsów i tricepsów ;) Ale jak przy okazji uda mi się pozbyć "pelikanów", to będę bardzo szczęśliwa :)

Tak więc postępy są, nastawienie pozytywne wciąż się utrzymuje i walka trwa w najlepsze :) Nie poddaję się i walczę :) Czego i Wam wszystkim życzę :) Pięknego weekendu dla Was (slonce)(kwiatek)(pa)

  • Nina38

    Nina38

    18 czerwca 2018, 11:58

    super i tak pozytywnie u Ciebie, bez narzekania jak u niektórych :-))) już nie wiem czy Ciebie pytałam, pewnie mi umknęło : którą masz opaskę FItBit ? miałam kiedyś jakiś zegarek - ale porażka totalna, zawieszał się, źle naliczał same kroki to już nie myślę o reszcie, aktualizacje najlepiej robić 1 raz w tyg, wszystko znikało, zapomniałam nawet jakiej to dziadostwo firmy było ... została mi tyłko ładowarka - w trakcie przeprowadzki na całe szczęście to jedyna rzecz, która nam zaginęła :-))

  • KochamBrodacza

    KochamBrodacza

    16 czerwca 2018, 16:09

    Super że jest spadek! Miłego oglądania meczy :)

    • Amas9

      Amas9

      16 czerwca 2018, 17:45

      Dziękuję Ci bardzo :) Właśnie jestem po kolejnym meczu i teraz pora na mnie żebym trochę rozruszała mięśnie ;) Przyjemnego popołudnia dla Ciebie :)

  • martiniss!

    martiniss!

    16 czerwca 2018, 16:08

    Nie rozumiem osób na diecie które boją się ćwiczyć z hantlami by nie przypadkowych za bardzo. Spokojna głowa. Musialabys jeść na masę by wyhodować sobie były ;) a na diecie to praktycznie nierealne ;) musialabys ćwiczyć po cztery godziny ostro i wcinać białko :D także luz. A ta szarlotka to brzmi apetycznie :))

    • Amas9

      Amas9

      16 czerwca 2018, 17:43

      Szarlotkę czasem warto zjeść, bo moim zdaniem gorsze by było wieczne odmawianie sobie wszystkiego. Dieta ma być nauką zdrowego odzywania i nie chciałabym kiedyś dojść do wniosku, że była tylko katorgą, bo na pewno bym szybko wróciła do starych nawyków. Co do hantli, to pewnie wielkich mięśni sobie nie nabiję przy ich wadze 2x 4 kg, ale i tak wolę wszystko kontrolować ;)

  • andula66

    andula66

    16 czerwca 2018, 09:28

    Gratuluję a troszkę biustu możesz mi oddać z chęcią przyjmę zawsze chciałam mieć duży :) pozdrawiam

    • Amas9

      Amas9

      16 czerwca 2018, 10:16

      Dziękuję Ci pięknie :D Chętnie się podzielę i nie tylko Ciebie, ale jeszcze kolejnych kilka dziewczyn mogę obdzielić nadmiarem biustu i nie będzie mi mało :P Przyjemnej i radosnej soboty :)