Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Ciągle walcząca.

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1344
Komentarzy: 151
Założony: 7 stycznia 2025
Ostatni wpis: 20 lutego 2025

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
AmeliaMelka

kobieta, 29 lat, Zgorzelec

169 cm, 67.00 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

20 lutego 2025 , Komentarze (5)

Jedzeniowo popłynęłam.  Zbliża się coś wielkimi krokami. Ciotka przyjeżdża z odmiennych stanów świadomości. Śniadanie zdrowo bo bułka z warzywami, pomidorki, ogóras, trochę kabanosów. Niestety potem cynamonka.🥶 Na szczęście mała i jogurt monte. Też mały. Na obiad zjem kapuśniak i 3 pierogi.  Kolacja nie wiem.

Pomogłam dziś koleżance z ipetem. I dostałam ochrzan. Oj nieładnie. Trzeba pomagać Oj trzeba.  Jesteśmy jedną drużną.😍

Za tydzień zaczynam kurs opiekuna osoby starszej. Kończę opieki paliatywnej.  W zasadzie skończyłam,  dyplom jest. Chcę dla własnego komfortu pogłębić wiedzę. 

Zorganizowałam dzieciom czytającym konkurs czytelniczy. Przygotowałam zgody. Wypożyczyłam książeczki z dużymi literami i małą treścią.  Zrobiłam dyplomy i kupiłam książeczki na nagrody. Usłyszałam,, no dobre". U nas w pracy nie ma pochwał. Niestety nie ceni się inwencji twórczej. A i tak ją lubię .💗 eh czasem tylko chciałabym usłyszeć że jestem w tym dobra.

Dziś dzień rozpusty zakupowej. Wypłata męża.  Lubię coś tam z niej wydać na siebie. Bardziej niż z mojej.🤣

Zasłużyłam. Wiecie co wczoraj zrobił??? Wypuścił 6 świnek. One oczywiście wychodzą na smyczy na pole mają pokoj do wybiegu, nasz przedpokój.  Wracam z pracy a one hasają po nowym i włochatym dywanie 🤣 a mąż leży na dywanie i ciuciuciu do nich. Dywan we włosach, trocinach, słomie a mąż TAM NIC NIE MA. Jak wyciągłam odkurzacz i nim cisnęłam obok niego to...🥶🤣

Miłego dnia!!! 🔥😍

19 lutego 2025 , Komentarze (17)

Przychodzę z postanowieniami. Plan to schudnąć 7 kg, wyrzeźbić brzuch i wyszczuplić uda. Znacie jakieś fajne kosmetyki ? 

Używam Slim 3D z Eveline , elicine ze śluzu  ślimaka na celulit I próbuję Bio Oil. Szczotkuję też ciało i robię peelingi. Nie umiem jednoznacznie określić czy to coś daje , jedynie psychicznie uczucie zadbania.🤣

Wychodzę. Zrobiłam dziś dzieciom TUS i muzykoterapię. W międzyczasie kilka slajdów do prezentacji. Znalazłam fajny cytat. ,,Nauka jest światłem życia". Zgadzam się.  Zwłaszcza studia medyczne i kursy dają mi nadzieję że wyjdzie słońce i będę jednak lekarzem lub edukatorem medycznym. Światło którym są kolejne zaliczenia to moja motywacja do świetlanej przyszłości. 🥰

Mój mąż z kolei kiedyś inny cytat przedstawił.  ,,miłość jest światłem życia,  a małżeństwo rachunkiem za to światło ". Nie żeby coś sugerował.🤣 

Miłego i dietetycznego dnia.🥰

18 lutego 2025 , Komentarze (12)

Hejo melduję się. Mąż mi przeszkadzał w spaniu . Poszłam dopiero w okolicy 0:00  ale i tak się wyspałam.  Spałam 7 h około.  Pasowała do niego piosenka harcerska ,, wybiła godzina zero zero wszystkie duchy poszły spać. Tylko jeden organista wy.. du.. zaczął sra..." 🤣

Z jedzeniem staram się trwać bez słodyczy. Zamiast ciastka dziennie lub ciasta jem jeden cukierek. Wczorajsze urodziny dziecka mnie natchnęły by kupić paczkę cukierków i brać po jednym do pracy. Poza tym bułka z warzywami, trochę pasty jajecznej ze śniadania dzieci, tak ze dwie łyżeczki , skyr marakuja pitny, a na obiad będzie zupa grochowa. Kolacja to wielka niewiadoma.🤣

Zaczęłam pić pokrzywę.

Ćwiczyć będę za chwilę. Właśnie wychodzę z pracy.  Nie mogę znaleźć wniosków na mianowanie dotyczących oceny dorobku zawodowego i powołania komisji.🥶  Muszę kupić też poradnik elfika.

Zapisałam się na dzień kobiet. U nas lokalnie. Sama.🥶 koleżanki nie chciały to idę sama a co. 🤣 poznam sobie nowe.🤣 

Miłego dnia diablice. 🥰 ogień.🔥

17 lutego 2025 , Komentarze (5)

Dziś ćwiczeniowy ogień.🔥 Godzina aerobów.  Hula hop  i dywanówki. Jestem zadowolona.

17 lutego 2025 , Komentarze (8)

O matko dziś rano zaliczyłam giga kłótnie z mężem. Zdenerwował mnie , bo jem zdrowe śniadania. Chciałam zrobić ziołową herbatkę,  a mąż nie idzie nigdzie , a tu rano włącza piekarnik i pizzę sobie odgrzewa na śniadanie.🤣 zapomniałam o jego manierach.  Stwierdził, że jestem świrusem bo się drę,  a on wariatem. Oczywiście nie wzięłam tej kłótni na poważnie,  śmialiśmy że my to tylko rozwód i co razem robimy,  że nas zamkną w psychiatryku. Spoko my rozwodzimy się codziennie i rozwieść nie możemy.🤣 za drogo chyba.🤣 ale potem przed moim wyjściem się  przytuliliśmy.  

Dziś miałam tylko 3 terapię więc zdążyłam dopisać coś do awansu zawodowego. 

Zjadłam tylko skyr marakuja i bułkę pełną warzyw, aha i jednego cukierasa mieszankę krakowską od dziecka na urodziny. Zaliczyłam przysiady w kibelku. I teraz wracam. Trening z siatkami. Potem hula hop. I godzenie z mężem.  Słownik podpowiedział mi ,,jeżem ". Więc chyba będą kolce .🥶🤣

Miłego i grzecz(sz) nego dnia 🥰. Proszę sobie wybrać.

16 lutego 2025 , Komentarze (13)

Puk puk wchodzę cicho, bo ktoś może jeszcze odsypia sobotę. Melduję że wczoraj było grzecznie, dwa posiłki, 2 zdrowe przekąski.  No tam wpadło 5- 6 żelek i ręka chrupek. To przez męża.  Narzekał: A po co ja to przywoziłem. Nic więcej nie przywożę.  To go krótko usadziłam pocałunkiem żeby przestał wrzeszczeć.🤣 ogólnie nie jest za moim odchudzaniem , bo uwaga zanikną mi krągłości. 🤣 uważa że nie potrzebuję I że to jego wina,bo go nie ma w domu i mi się nudzi. No cóż mam go cały tydzień i nudzić mi się nie będzie. Może chata będzie wywalona w kosmos. Jak go nie ma , mam pięknie wysprzątane. A jak jest to jeden wielki rozgardiasz.🤣 oczywiście wrócił z uszkodzoną ręką i jak dobra żona wożę go wszędzie jak lorda.

Jego zdaniem plasterek się przyklei. No przyklei. Po to są.  Moja łuszczyca też nie robi na nim wrażenia. Jego zdaniem wszystko gra póki nie odpadnie kończyna.  Wstawiła bym zdjęcie jak oblali go kwasem na misji, tylko nie chcę was straszyć.  Wrócił I mówi, trochę mnie szczypie, masz wodę utlenioną? Cały on.

Uwielbiam jeździć. Żywię uczucia do auta. Mam toyota celica . Niebieska z fotelami tuningowanymi. Do tego dodałam kołpaki w kolorze i wiecie co zamówiłam odblaski na klamki do drzwi , na podłogi Ledy i płomienie odblaskowe na lusterka. Będzie się działo.

Jutro praca.  Będę robić z dziećmi doświadczenia z wodą. Chcę by się przełamały do różnych mas i faktur. Większość ma obawy przed wodą.  Pokażę im jak można się nią bawić. Może zabawa je przełamie.

Lecę na sesję hula hop. 

Udanej niedzieli.🥰

15 lutego 2025 , Komentarze (10)

Ćwiczenia zaliczone.  Mąż zaliczony haha.🤣 Stwierdził,  że go wkurzyłam na wstępie. No cóż. Ale później powiedział że dziękuje Bogu że mnie ma. Byłoby mu nudno . Oj było. Byliśmy na romantycznej przejażdżce.  Mąż zmęczony. To poprowadziłam. Kocham moje sportowe auto. Najpierw go zszokowało że słucham najpierw Sanah. Znudziła mnie to włączyłam My Chemical Romance. A on szok że najpierw pościelowe, a potem  rąbanka. Dostałam śliczny zegarek. I słodycze o matko.🥶 byłam grzeczna. Wczoraj w MC Donalda nic nie zjadłam. On jadł. Ja tylko piłam. Nic złego. Herbatę z jabłkiem. Aa i 2 frytki,  bo wsadził mi w usta na siłę. 🤣 A dziś tylko 5 żelek. Dawkuję oj dawkuję. Trzymam zasad. Kończę kolejny kurs. Coraz bliżej marzeń.🥰 teraz leżę z maseczką. A Mąż wykonuję swoją serię ćwiczeń. Lubię na niego patrzeć. Jest taki silny. Ah.

Pięknej soboty .🥰

14 lutego 2025 , Komentarze (12)

A więc jednak okazało się, że Walentynki nie są złe. Od rana . Zadzwoniłam do męża przed pracą swoją, bo tak mogłam ze względu na jego pracę. Najpierw mówił że głupie walentynki itp ale... wyznałam mu że jestem romantyczką,  że dla mnie to ważne, że czuję i mam inne potrzeby niż on i należy mi się uszanowanie nich. Napisał mi ładny sms.

Dzieci zrobiły przepiękne walentynki . I w ramach integracji chodziłam z nimi po salach rozdając je.

Koleżanka napisała że możemy się spotkać na chwilę i zrobić walentynkowe kręcenie hula hop. Ale były jaja. W międzyczasie zrobiłam jeden moduł kursu on - line. Mówię do mojej baby weź poczekaj na chwilę bo pracuję nad czymś. I wzięłam do buzi kostkę czekolady. A ona mi :chyba nad cukrzycą. Od razu odechciało mi się słodyczy. Uwielbiam tą babę.🥰

Mąż tak  się postarał że będzie po 0:00 lub w sobotę i powiedział że mi da chwasta. U niego to synonim róży. I jak zdążymy to pójdziemy do jedynej czynnej restauracji. Oj chyba wiecie jakiej haha. Wezmę coś grzecznego. Obiecuję.

Hula hop z obciążnikiem świetne. Piłka też. Skakam na niej,  a hula hop używam ze strachem.🥶

Ćwiczenia zaliczone w połowie. Druga połowa wieczorem.

Idę szykować stół. Sernik dietetyczny z różą i szampan. Świeczka jest. Taka duża z pepco. Mam też płatki róż.  Mam jakąś kłódkę i balony. Ogarnę coś ładnego z tego. Suknia i bielizna czekają. Specjalnie zamówione dla ukochanego.

Haha

Terapia z dziadygą wczoraj była znośna. Pomocny chłopina się zrobił.

Życzę Wam dziś ognia.🔥

NARZĘDZIE TORTUR

13 lutego 2025 , Komentarze (13)

W pracy było super. Śmiesznie jak zawsze z moimi koleżankami.🥰

Nie uwierzycie co się stało. Hula hop przyszło mi w kilku częściach.🥶🤣  Muszę czekać na mojego żołnierza na białym koniu by mi je złożył.  Odkurzacz do fury  złożyłam sama. A tu jeszcze skrzynka do składania. Czemu to wszystko przylazło w częściach? 😁

Bielizna na Walentynki też mi doszła.  Cała.😁 Jak ją mąż zobaczy to szybko będzie chciał je jednak spóźniony obchodzić. 😁 Czerwień i perły. 

Działamy ogień. 🔥

12 lutego 2025 , Komentarze (15)

Jestem grzeczną dziewczynką i trzymam sie ćwiczeniowych zasad. Szukam tych tabel liczenia. Przerażają mnie.🥶 przypominają mi matmę. Jestem humanistyczną terapeutką i wychowawcą. Od matmy jak najdalej.🤣 to nie znaczy że ćwiczenia i aeroby mi nie pomogą.  Zobaczymy.. 

Jutro godzina z dziadygą. I wiem wiem o co mnie możecie zapytać. Czy mąż wie o terapii? Tak. Przyjął to jakby to powiedzieć,  no źle. Jednak po jakimś czasie zaakceptował, przyjął do wiadomości. Zrozumiał, że tego potrzebuję i nie powinien mi zabronić skoro mi ufa.

Czy coś czuję? Nic nie czuję do dziadygi. Żadnych powrotów. Nic. Ever.

I pewnie o to czy mam dobrze w głowie?🤣 myślę,  że tak. Od kilku miesięcy robił do mnie podchody. Pytał niby od tak, czy pamiętam,  czy wybaczyłam. Ok widzę chłopina nie radzi sobie z tym. Dziadyga to człowiek, z marzeniami, uczuciami, emocjami i co najważniejsze wyrzutami sumienia. Ma jedno życie do przeżycia.  Mogłam mu dowalić jak pytał i powiedzieć że nie wybaczam i mi źle przez niego.  Tylko po co. Mi to nie wróci to tamtego roku. Nijak nie pomoże. Mogę dziadydze pogorszyć wyrzuty sumienia, zdeptać ale nie chce. Wolę mu pomóc i zamknąć to raz a dobrze. Od wspólnych znajomych wiem że się zmienił. Ja mu na słowo nie ufam. Tym osobom tak. Już trochę działamy i widzę że  chyba faktycznie jest ok. Niech on sobie już wybaczy i przeżyje reszte życia dobrze.

A w skrócie dziadyga był partnerem zaborczym. Czasem skłonnym do przemocy.  Miał lekką obsesję na punkcie chorób, zdrowego jedzenia. Chyba zboczenie zawodowe. No i w skrócie przez niego zrezygnowałam z medycyny. Też był z nią zwiazany zawodowo .Nie żałuję.  Mam pedagogikę i pedagoga specjalnego. Teraz na spokojnie jako dojrzalsza osoba wracam do medycyny. I bardziej tego chce niż wtedy. Ostatecznie nie straciłam nic. Bądź co bądź dziadyga kochał.  Martwił się jak robiłam jego zdaniem niebezpieczne rzeczy. Coś  tam racji miał , lubię zaszaleć.  No nic pierwsza awantura z uderzeniem to była moja głupota bo wybaczyłam.  Miał iść na terapię, żałował, była kolejna szansa.  Drugi raz mu nie przeszło już.  Nie jestem typem ofiary oddałam.  Mieszkałam u niego więc skombinowalam sobie dorywczą pracę,  odkładałam co mi dawał,  nie starczyło zapału na studia. I byłam tak młoda i tak glupia że poczatkowo wzięłam na serio to co rodzice mówili, ze jak sie wyprowadzę z domu do niego to powrotu nie ma.  Jak wyszedł mi siniak załatwiłam wszystko co trzeba. Zgłosiłam na policje,  obdukcje powiedziałam jego rodzicom. Po nocy u koleżanki , chwała jej za to że namówiła mnie , też moim. A też były jaja bo mnie przemyciła dosłownie na noc. I rodzice jakoś mnie wzięli do domu.  Ot cała sprawa. Dla mnie obecnie nic takiego. No nie przepracowałam toksycznego związku a powinnam. Dla dziadygi więcej bo mu żal bo wyrzuty sumienia. Z dwojga nas to on jest ofiarą. Ja żyję dobrze . On cierpi. 

Jak przyjdą mi liczę że jutro sprzety do ćwiczeń, porobię zdjęcia i tu wrzucę.  Ciekawa jestem czy ktos z was z takich korzysta.  I czas zrobić zdjęcie sylwetki .🥶 o matko. Potrzebuję motywacji od was. Czasem ochrzanu więc zdjęcie na dniach zrobię. 

Zamówiłam 

Hula hop razy dwa 

Piłkę dużą

Gumy

Kijki

I różowe buty 🤣 przymierzam się do biegania. 

Coś z tego miszmaszu musi zadziałać na mnie.

Za was i siebie trzymam kciuki. I chcę wierzyć ze patrzycie w lustro i lubicie ten widok bo tam tylko możecie zobaczyć kogoś jedynego w swoim rodzaju i niepowtarzalnego. Wyjątkowość jest w każdym z nas. Walczymy.