Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Hola!


Po pierwsze kto żyw niech gna do kina bo Spiderman był lepszy od dwóch poprzednich! Moja koleżanka płakała 3 razy, miałam niezłą zabawę bo zazwyczaj trzyma sie kupy ;)

Dzisiaj był fajny dzień bo wreszcie słonko zaświeciło, ale jest dosyć duszno- znowu lunie i będzie tego lata. Ubrałam sobie dzisiaj buciki na obcasie i, poniewaz zazwyczaj lansuję flat shoes, mam obolałe stopy. Ale fajnie było na lunchu, pogadaliśmy, potem poszliśmy na spacer, obejrzeliśmy malowniczy kanał rzeczny, i kilkunastu mniej malowniczych żuli. Widzicie, ja nie mogę tego człeka rozpracować. Czy on mnie lubi czy nie? Pod koniec spaceru, kiedy zmierzaliśmy do miasta wziął mnie za rękę, a kiedy żegnaliśmy pocałował mnie w policzek. Chyba jest ostrożny po poprzedniej randce ;)

Mężczyźni na boku, dieta i ćwiczenia w miarę.

Wczoraj zjadłam śniadanie, potem coś przed pracą, i zapylałam jak pszczółka do 1.15 rano bez przerwy. I potem zdecydowałam że, wkurzona przez klientów, dam upust emocjom i pójdę do domu na nogach. 1 godzina marszu, plus moment grozy, kiedy przechodziłam przez alejkę bez lamp ulicznych, ale udało się. 

Dzisiaj jedzeniowo troszkę luźniej:
śniadanie: 2 tosty, ser, sałatka (to chyba moje standardowe śniadanie)
lunch (poszliśmy do pubu): smażone ziemniaki, pół bułki, burger z fasoli i słodkich ziemniaków, woda
przekąska: smoothie z mango, ale robiony z koncentratu

Już nic nie jem, żeby wrócić do mojego wieczornego postu. Może zrobię sobie 10 minut aerobiku, jutro rano na pewno będę ćwiczyła na stepperze bo dom jest pusty i mam na wieczór do pracy, znowu do późna. Najśmieszniejsze (i najbardziej wkutwiające) jest to że w zeszłym tygodniu prosiłam o zmiany do 11 bo wtedy jest mój ostatni autobus- w tym tygodniu dostałam TYLKO zmiany nocne. A żeby cię tak macica zabolała, pizdo. 

Tata prosi żeby go ostrzyc, zobaczymy czy skończy bez urazu.

Pozdrawiam wszystkich i trzymam kciuki! Sama wkrótce wykonam pomiary i znowu stanę na wadze bo chyba coś się ruszyło:D

Anette
  • Amielamie

    Amielamie

    6 lipca 2012, 12:21

    Dzięki za słowa otuchy:) Myślę, że moją największa motywacja to efekty i zdrowe podejście do jedzenia. Razem damy radę! Ty też sie tam trzymaj! I tatę pozdrów ;)

  • Totylkoja.

    Totylkoja.

    6 lipca 2012, 07:10

    Miło patrzeć jak ktoś walczy by osiągnąć swój cel ; )) Uda się na pewno ; ) Ja też muszę ostrzyc tatę dziś ; P