Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
:)


Jak na razie wszystko idzie genialnie:D Cały czas biegam z bratem i męczę się ogromnie:D Niedługo nam się las skończy ;]
Tylko, że dziś o 15 wyjeżdżam na 3 dni do Karpacza ze znajomymi... i już ja wiem jak to się skończy xD Nie mamy wykupionych posiłków a to oznacza, że na bank zjem więcej śmieciowych rzeczy! No ale nie można tak myśleć.. będzie dobrze! Trzymajcie kciuki!!!:*****
  • Camaieu89

    Camaieu89

    29 kwietnia 2011, 07:21

    Spokojnie dasz radę. Ne masz kupionych posiłkow to przynajmniej nie grozi Ci myślenie: Zapłacone to trzeba zjeść" :P Sama sobie jesteś panią. Nakupuj jogurtów, owsianek,kilka jabłek i nie daj się skusić szatanom! (czyt. znajomym)... A tak przy okazji:jestem u Ciebie" pierwszy raz i widzę, że i wzrost i cel mamy podobny:) Ja tam sie doskonale czułam (kiedyś) z 52 kg , wiec trzymam kciuki. Uda Ci się:)

  • Haydi

    Haydi

    29 kwietnia 2011, 07:16

    dokłądnie więcej wiary, spalisz kalorie chodząć po górach ;p