Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dieta Kopenhaska


Od 2 maja jestem na diecie kopenhaskiej. Jestem wegetarianką, więc musiałam zamienić mięso na soję (nie wierzę w rezygnowanie z jednego z głównych źródeł kalorii w diecie, czyli mięsa). Nie trawię też kawy, muszę zmieniać ją na np. herbatę (której BTW też nie lubię).

Jak na razie schudłam, albo pewnie odwodniłam, z 60 na 57.3 kg. Ogólnie nie mam w planach za dużo się warzyć, moja motywacja jest spora i bez tego. Nie zależy mi też jakoś bardzo na chudnięciu, głównie chcę zmienić nawyki żywieniowe. Po diecie kopenhaskiej mam zamiar przejść na south beach, do końca życia. Przez kilka ostatnich lat nie zwracałam uwagi na to, ile jem i co jem. To może mi pomóc, szczególnie, że po takiej głodówce jak dieta kopenhaska będzie dla mnie i dość obfite. 

Na DK nie czuję się źle. Przez pierwszy dzień miałam ból głowy, czasami zawroty. Nie szalałam z głodu, w sumie ani razu mi się nie zdarzyło. Oczywiście słodycze i owoce kuszą, ale daję radę. Stawiam to sobie jako cel silnej woli. Dolegliwości były, moim zdaniem, związane ze zmianą sposobu żywienia, nie z tym, że dieta do mnie nie pasuje.

Jest to moja pierwsza dieta w życiu, chciałabym, aby była też ostatnią (SB to sposób żywienia, a przynajmniej taki ma dla mnie być).
  • senioritax333

    senioritax333

    4 maja 2013, 08:51

    Szczerze? nie polecam , niszczysz organizm, i szybko dopadnie Cie efekt jojo , fakt kg szybko leca , i jest to zacheta ale jakim kosztem? na prawde zastanow sie , radzila bym Ci diete 1200 kacl + cwiczenia ja kiedys na niej schudlam 12 kg w 2 miesiace , pozdrawiam:)