WITAM!
no i ja walczę dalej.... dalej... dalej....
wczorajszy trening minął w miare szybko, choć robiłam go po części w burzy (ryzyko kompa) bo najlepiej mi się ćwiczy między 17-19... wtedy mam jeszcze siłę
zrobiłam Shoulder & Arms (pomijając bonusową rundę - ból mięśnia w ręce, a wolę nie ryzykować), zrobiłam Cardio ABS, co wyszło lepiej niż poprzednio, no i Bob Harper w połowie zaliczony, pominęłam Tiffany bo brakło mi sił już... za to na kolację wcięłam kulkę mozzarelli light z grahamem (tost zapieczony w mikrofalii, na serio tego potrzebowałam, a sera żółtego unikam jak ognia) - zastanawiam się nad zmianą Insanity Cardio ABS na Max Insanity Cardio ABS (2x dłuższy trening)
dziś w planach Insanity Recovery - trening który lubię i o wiele bardziej wolę niż jogę, która była w czwartki w P90X, zastanawiam się czy nie zrobić do tego lekkiego cardio, ale okaże się
UWAGI ODNOŚNIE MNIE :P
co zauważam?
1. za miesiąc będę musiała kupić nowe spodnie dresowe, te może jeszcze dadzą radę jeszcze trochę... dlaczego? sa luźne w pasie (rozmiar XL), nogawki też luźniejsze, więc jak za kilkanaście/kilkadzisiąt dni zacznie być większy luz to muszę zamówić L bo uwielbiam moje dresiaki z decathlona :P
2. bluzki leżą luźno na mnie, a nie tak jak kiedyś, że widziałam brzuchol, teraz pierwszy idzie biust :P, jakaś talia się robi, choć tyłek nie mniejszy - ból jedynie, że jak siadam to odznacza się brzuszek
3. spodnie w pasie ( a mam takie jeansy od grudnia, rozmiar 48) noszę je bo poszły do prania te z 46 (a też są takie w sam raz), no i te jeansy są jak worek, maja wysoki stan (nie lubię biodrówek) i by mi nie spadały musżę mocno paskiem zaciskać... - czas przerzucić się na spódnice
ogólnie mój tata w niedzielę powiedział, że o wiele lepiej odkąd ćwiczę i wyglądam i chyba się czuję, że jak ćwiczę to przecież też mogę sobie pozwolić na ustępstwa, najważniejsze to aby ćwiczyć :)
dziś rodzice robią gołąbki (z kaszą) w tym moja mama wymyśliła wersje zdrową dla mnie pt. gołąbek z kaszy gryczanej ( z łyżką jęczmiennej) i mięsem mielonym z indyka... uwielbiam ją :)
menu na dziś:
śniadanie: bułeczka z ziarnami z dżemem
2 śniadanie: grahamka z drobiówką i ogórkiem, banan, jabłko (serek wiejski lub sok warzywny jeśli zgłodnieję)
obiad: żurek
kolacja gołąbek?
ćwiczenia:
Inanisty Cardio Recovery, + może jakieś cardio,
za mną 45/45/45 (pompki, brzuszki, przysiady)
BRING IT!
(rozspisalam się, może ktoś przeczyta :P )
no i ja walczę dalej.... dalej... dalej....
wczorajszy trening minął w miare szybko, choć robiłam go po części w burzy (ryzyko kompa) bo najlepiej mi się ćwiczy między 17-19... wtedy mam jeszcze siłę
zrobiłam Shoulder & Arms (pomijając bonusową rundę - ból mięśnia w ręce, a wolę nie ryzykować), zrobiłam Cardio ABS, co wyszło lepiej niż poprzednio, no i Bob Harper w połowie zaliczony, pominęłam Tiffany bo brakło mi sił już... za to na kolację wcięłam kulkę mozzarelli light z grahamem (tost zapieczony w mikrofalii, na serio tego potrzebowałam, a sera żółtego unikam jak ognia) - zastanawiam się nad zmianą Insanity Cardio ABS na Max Insanity Cardio ABS (2x dłuższy trening)
dziś w planach Insanity Recovery - trening który lubię i o wiele bardziej wolę niż jogę, która była w czwartki w P90X, zastanawiam się czy nie zrobić do tego lekkiego cardio, ale okaże się
UWAGI ODNOŚNIE MNIE :P
co zauważam?
1. za miesiąc będę musiała kupić nowe spodnie dresowe, te może jeszcze dadzą radę jeszcze trochę... dlaczego? sa luźne w pasie (rozmiar XL), nogawki też luźniejsze, więc jak za kilkanaście/kilkadzisiąt dni zacznie być większy luz to muszę zamówić L bo uwielbiam moje dresiaki z decathlona :P
2. bluzki leżą luźno na mnie, a nie tak jak kiedyś, że widziałam brzuchol, teraz pierwszy idzie biust :P, jakaś talia się robi, choć tyłek nie mniejszy - ból jedynie, że jak siadam to odznacza się brzuszek
3. spodnie w pasie ( a mam takie jeansy od grudnia, rozmiar 48) noszę je bo poszły do prania te z 46 (a też są takie w sam raz), no i te jeansy są jak worek, maja wysoki stan (nie lubię biodrówek) i by mi nie spadały musżę mocno paskiem zaciskać... - czas przerzucić się na spódnice
ogólnie mój tata w niedzielę powiedział, że o wiele lepiej odkąd ćwiczę i wyglądam i chyba się czuję, że jak ćwiczę to przecież też mogę sobie pozwolić na ustępstwa, najważniejsze to aby ćwiczyć :)
dziś rodzice robią gołąbki (z kaszą) w tym moja mama wymyśliła wersje zdrową dla mnie pt. gołąbek z kaszy gryczanej ( z łyżką jęczmiennej) i mięsem mielonym z indyka... uwielbiam ją :)
menu na dziś:
śniadanie: bułeczka z ziarnami z dżemem
2 śniadanie: grahamka z drobiówką i ogórkiem, banan, jabłko (serek wiejski lub sok warzywny jeśli zgłodnieję)
obiad: żurek
kolacja gołąbek?
ćwiczenia:
Inanisty Cardio Recovery, + może jakieś cardio,
za mną 45/45/45 (pompki, brzuszki, przysiady)
BRING IT!
(rozspisalam się, może ktoś przeczyta :P )
Agusia948
9 maja 2013, 13:12Przeczytałam! lubię czytać wasze pamiętniczki ;p ! ćwiczenia świetne ;p menu także, a spodnie sama muszę wymienić !;p
NaDukanie
9 maja 2013, 11:52Jak zawsze podziwiam cie za ilosc treningow :) milego dnia
Eyrene
9 maja 2013, 08:17Ja zawsze czytam od początku do końca :) Podziwiam Cię, że masz tyle siły i samozaparcia. Muszę trochę od Ciebie pożyczyć :)