Nie zajadam, Moje drogie smutków i problemów:)) Znalazłam sposób na to?? Może znalazłam!!! :)) Perfekcyjnie dbam o dietę, jak nigdy dotąd. Mierze, waże, kroje, szatkuje, gotuje, doprawiam.... Znalazłam sobie zajęcie, któremu poświęcam się calutka:)) No i do tego codzienne obowiązki, praca, dom, dziewczyny, Zośka, Fuńka... Nie mam czasu na myślenie o pierdołach:)) Kiedy stoje na światłach na skrzyżowaniu, kiedy jakoś tak nic się nie dzieje kręcą się łzy w oczach i wracają wspomnienia, przychodzi smutek, żal...ale na chwilę. Zagłuszam to wszystko myślami o tym co sobie dzisiaj zrobie na obiadek, kolacyjkę..... Na dzień dzisiejszy póki co wystarcza:)) Zobaczymy jak będzie jutro, pojutrze, za tydzień, miesiąc, rok.......
Dziękuję Wam wszystkim za obecność... Za to, że jesteście ze mną, bo mimo, że może nie piszecie (bo i o czym?) to wiem, że jesteście..... :))
Pozdrawiam cieplutko!!!
miszutka
14 listopada 2006, 23:19Widze że nie jestes w zbyt dobrym nastroju, ale wcale sie nie dziwię,./ tak to jest jak sie człowiek zaangażuje zwłaszcza uczuciowo, a potem uwszystko peka jak bańka mydlamna. Wiem że pewnie Cie nie pocieszę, ale może wcześniej niż później. Chociaż zapewne nikt z nas nioe chce przeżywać rozstań. Ja tez sobie tego nie wyobrażam. Ale pamiętaj że nic nas nie zniszczy co nas wzmocni. Pozdrawiam. I głowa do góry. I tak jesteś dzielna. Pa
ognisko
14 listopada 2006, 22:17ostatecznie facet to tylko facet. Ale gratuluję trzymania się dietki. I głowa do góry wtedy łatwiej znaleźć "klina" ostatecznie trochę ich łazi po świecie. Jestem z Tobą. Trzymaj się.
zouza26
14 listopada 2006, 20:06Zazdroszczę koni. Tak zazdroszczę, że aż mnie pika. Nie jeżdżę od 4 lat i tak za tym tęsknię, że chyba zwariuje. Na dodatek ostatnio na allegro znalazłam mojego wymarzonego konia :(