Nosi mnie! Normalnie czuję się jak nawiedzona!
Chce mi się jeść, ale nie dlatego że jestem głodna, tylko chce mi się jeść dla samej czynności jedzenia.
Zrobiłam rumianek i siedzę i popijam i próbuje się czymś zająć.
Zwariuję normalnie!
Miałam straszny koszmar, śniło mi się, że czekam na A i wszedł facet i powiedział " znalazłem go w rowie, nie żyje". Cały dzień chodzę przez to przybita a A tak daleko Nienawidzę tych realnych snów, że budzisz się i nie wiesz czy to prawda czy sen.
W dodatku przyszło do mnie moje dziecko z pytaniem " Mama, a jak ziemia pęknie na pół to będziemy mieli gdzie mieszkać?"
Zdębiałam!
Skąd jej to w ogóle przyszło do głowy?
Ona czasem coś tak klepnie, że się to kupy nie trzyma i straszy mamusie, bo czasem uda jej się powiedzieć coś o czym ja na przykład myślę. A tatusia też kiedyś przestraszyła. Jechali gdzieś autem (nie miała jeszcze 4lat) i A jej nie zapiął w foteliku, bo kawałek miał dojechać. Ledwo ruszyli a Mała zaczęła "Zdrowaś Mario, łaski pełna..." A od razu zatrzymał auto i ją przypiął. Za każdym razem jak sobie wyobrażę jaką musiał mieć minę jak to usłyszał to umieram ze śmiechu
Uciekam już, bo muszę coś konkretnego porobić by nie myśleć o jedzeniu.
Papatki
Chce mi się jeść, ale nie dlatego że jestem głodna, tylko chce mi się jeść dla samej czynności jedzenia.
Zrobiłam rumianek i siedzę i popijam i próbuje się czymś zająć.
Zwariuję normalnie!
Miałam straszny koszmar, śniło mi się, że czekam na A i wszedł facet i powiedział " znalazłem go w rowie, nie żyje". Cały dzień chodzę przez to przybita a A tak daleko Nienawidzę tych realnych snów, że budzisz się i nie wiesz czy to prawda czy sen.
W dodatku przyszło do mnie moje dziecko z pytaniem " Mama, a jak ziemia pęknie na pół to będziemy mieli gdzie mieszkać?"
Zdębiałam!
Skąd jej to w ogóle przyszło do głowy?
Ona czasem coś tak klepnie, że się to kupy nie trzyma i straszy mamusie, bo czasem uda jej się powiedzieć coś o czym ja na przykład myślę. A tatusia też kiedyś przestraszyła. Jechali gdzieś autem (nie miała jeszcze 4lat) i A jej nie zapiął w foteliku, bo kawałek miał dojechać. Ledwo ruszyli a Mała zaczęła "Zdrowaś Mario, łaski pełna..." A od razu zatrzymał auto i ją przypiął. Za każdym razem jak sobie wyobrażę jaką musiał mieć minę jak to usłyszał to umieram ze śmiechu
Uciekam już, bo muszę coś konkretnego porobić by nie myśleć o jedzeniu.
Papatki
savelianka
15 grudnia 2012, 17:59och,sWIĘTNA TA MAŁA::)) A co do ziemi pękniętej na pół,to teraz ze wszystkich stron straszą końcem świata,i w tv tez,to co się dziwić,że dziecko się martwi??Mój młodszy też dopytuje się,czy będzie koniec Świata...A ja ci powiem w tajemnice,że mnie sie udzieliło,i troszeczkę się boję.....
beatkal
14 grudnia 2012, 22:26bylismy miesiac temu w gosiach maly{3 lata}mowi jedziemy juz do domu bo nam jeszcze dom okradna........ wchodze do salonu......szklo....mysle co sie zbilo?co spadlo?zagladam dalej widze cegle juz mialam wszystko przed oczyma wcale nie spojrzalam na okno .....skad cegla w salonie?????Wlamanie mielismy dokladnie w momencie gdy maly to powiedzial..........czujesz????? Pilnuj sie wiec w wekend ja tzn my z dziecmi zrobilismy wlasnie ciasto na pierniki.....jutro zamierzamy je piec.........pokusa bedzie ale dla mnie wieksza pokusa sa owoce ,ktorych niestety bedac na Dukanie nie moge jesc.......trzymaj sie cieplo!!!!
radomszczak
14 grudnia 2012, 21:17Też nie lubię takich snów! Są okropne... A co do małej, to może usłyszała gdzieś, że 21go ma być koniec świata :) A co do czynności jedzenia, to ja mam głupi nawyk zaglądania do lodówki co 5 minut z myślą, że coś dobrego zaraz spałaszuje :D Też lubię czynność jedzenia, chociaż nie jestem żarłokiem... ale jak miałam faze to potrafiłam kilogram marchewki dziecku zjeść, a na drugi dzień nie miałam z czego jej zrobić zupki :P
Sabina1988.sabina
14 grudnia 2012, 19:57ojj ja też tak miałam ale odkąd jestem na diecie to jeszcze się mi na szczęście nie zażyło:)) musisz sobie jednak znaleźć jakieś zajęcie żeby nie myśleć o jedzeniu:((( a córkę masz boską :D haha