Witajcie
Trochę mnie nie było bo nie nadążałam ze wszystkim
Przygotowania do zimy idą pełną parą i przez to nie miałam już sił pisać
Za to w zimę nie zmarznę bo drzewa mamy bardzo dużo. Ino trza to wrzucić do szopy, którą drewutnią szumnie nazywam
Wiecie jak ja lubię siekierą te drwa traktować, więc łącząc przyjemne z pożytecznym nie dam chłopu chyba nic porąbać. A jakie to ćwiczenia, no mówię Wam, aż pot po tyłku się leje, każdy mięsień się czuje
Wiąże duże nadzieje z tym zajęciem jeśli chodzi o spadek wagi
W sumie bateria mi siadła i nie wiem ile ważę, ale teraz czuję, że ruszę z kopyta (jak to mój kolega zawsze mówił, gdy mnie na parkiet do tańca ciągnął )
Powoli dobije do wagi za którą nie będę musiała się wstydzić Wczoraj miałam przykrą i bardzo motywującą sytuację dla mnie, bo mąż dostał spodnie o wiele za duże na niego i stwierdził, że skoro tak uniwersalnie wyglądają może na mnie będą dobre.
Wcześniej oczywiście skomentował, że takie wielkie, że jaką du...ę musiałby mieć żeby były dobre
Po chwili mi zaproponował przymierzenie - no a jakże przecież moja du...a ledwo w drzwi wchodzi
No i na nieszczęście/ szczęście przymierzyłam i się okazało, że się nie dopinam - na szczęście du...a wlazła
Udałam, że dobre i będę dalej udawać, że tak bardzo mi się podobają, że je oszczędzam i nie chodzę, do czasu, aż się dopnę
Musi to być jak najszybciej co by mi podejrzeń chłop nie nabrał.
Jest motywacja? Jest!
Nie mogę pozwolić by odkrył prawdę bo umrę ze wstydu chyba, że po 1 - nie wchodzę w nie, po 2 że skłamałam troszkę (?!)
Zresztą nie oszukujmy się się nie mam klapek na oczach i patrząc w lustro widzę jak wyglądam. Za ludzika michelin (czy jak to się tam pisze) mogłabym robić. Nie podobam się sobie taka, pisząc wprost jestem brzydka.
Żyje ze świadomością, że choćbym nie wiem jak pięknie się umalowała/ubrała/uczesała to i tak jestem dalej gruba i nie podobam się sobie.
Chcę patrząc w lustro uśmiechnąć się do siebie i osiągnę to tak szybko jak szybko się da w rozsądny sposób oczywiście
Wylaszczanie to proces żmudny i mi tej cierpliwości brak niestety
W dodatku lubię jeść, muszę hobby sobie znaleźć jak tylko prace na podwórku mi się pokończą by nie wrócić do zgubnego hobby jakim na dzień dzisiejszy jest jedzenie.
Muszę poodwiedząć Was by się jeszcze bardziej zmotywować, więc chudnijcie ładnie
Papatki
gilda1969
9 września 2013, 21:00P.S. To chyba najdłuższy komentarz jaki kiedykolwiek napisałam hihi:)))) Buziak:)
gilda1969
9 września 2013, 20:59No to nie masz wyjścia kochana, musisz teraz do tych portek schudnąć. No ale portki to dopiero początek - bo musisz schudnąć jeszcze troszkę, by jak się malujesz i uczeszesz, się sobie podobać już zawsze!:) A wiesz, ze to stan umysłu to podobanie się sobie lub nie? Jak zaczynałam odchudzanie z wagą 103 to się sobie nie podobałam, potem jak schudłam 10 kilo to jak ja się sobie podobałam, ojejjj!!!! no a ważyłam jakieś 93 !!! potem zjechałam po 1,5 roku ciężkiej pracy do 73 i ciągle uważałam, że jestem za gruba.. hmm.. a teraz ważę grubo ponad 85 i znów jestem gruba - i powiedz, jak to si ma do tej euforii z okresu mojego 93? Wszystko to pojęcie względne. Podobać się sobie musimy w każdej wadze i niegdy, przenigdy nie wolno nam mysleć o sobie jako o brzydkich, wiesz? Masz zakaz! Za karę marsz do drewutni i rąbać drzewo na zimę!:))) A kalorie niech lecą, a satysfakcja rośnie:)))