Hej wszystkim :)
Poczytuje sobie pamiętniki innych od około 2 tygodni i stwierdziłam, że mimo iż "dietę" (bardziej bym powiedziała zdrowie odżywianie i nie przejadanie się) zaczęłam 11 kwietnia to dołączę do Was. Będzie to dla mnie jeszcze większa motywacja.
A teraz trochę o moich początkach - jak wspominałam dietę zaczęłam 11 kwietnia od prawie dwu dniowej głodówki. Stwierdziłam, że zacznę tak drastycznie i że mi to pomoże. I pomogło. Piłam tylko bardzo dużo wody mineralnej niegazowanej. Powiem Wam, że tak naprawdę jedyne czego mi brakowało to mojej ukochanej herbatki z morwy białej i zielonej herbaty:) Reszta dla mnie mogła nie istnieć.
12 kwietnia po powrocie z pracy około 17:00 stwierdziłam, że mogę sobie już pozwolić na małe co nieco:) Więc zjadłam kromkę chleba żytniego z guacamole (Vital Fresh z Biedronki - gorąco polecam ;)) i pomidorki koktajlowe z octem balsamicznym. Chyba nigdy w życiu mi tak nic smakowało jak ta moja kolacja :)
Dzisiaj mamy 26 maj a ja dalej staram się trzymać "deficytu kalorycznego", liczę kalorie w aplikacji Fitatu i bardzo mi z tym dobrze :) nie odmawiam sobie niczego (oprócz mięsa - jestem vege od ładnych 17 lat także więcej niż połowa mojego życia - 30 lat skończę w listopadzie).
Mam 178 cm i startowałam z wagą 94,4 kg. Załatwiłam się tak w ciągu około 4 lat. Zawsze moja waga oscylowała w okolicach 65 kg. Ale po ciąży w której przytyłam ok 7kg zaczęło się nieregularne jedzenie, brak śniadań, nie zdawałam sobie sprawy, że mimo iż jem "zdrowo" to jednak bardzo kalorycznie. Nie przepadam za słodkim, fast food raz na rok (chyba że Subway:)), nie pijam żadnych napoi gazowanych - istnieje dla mnie tylko woda :). Jedyne co lubię z takich grzeszków to słone przekąski (chipsy, krakersy) ale to też nie jadłam tego dużo.
Moje postępy:
11.04.2022 - 94,4 kg,
15.04.2022 - 89,9 kg,
24.04.2022 - 89,2 kg,
30.04.2022 - 87,9 kg,
08.05.2022 - 86,8 kg,
15.05.2022 - 85,6 kg,
22.05.2022 - nie ważyłam się.
Następne ważenie jak i kolejne przewiduje w niedzielę.
Także tyle o mnie :)