Dzień dobry
Chciałam się publicznie przyznać, że dałam klapę... Dzisiaj byłby tydzień trzymania dietki, tydzień bez większych grzechów ale oczywiście wszystko musiałam zniszczyć... Wczoraj spałam u chłopaka i zrobiliśmy wraz z jego siostrą wieczór filmowy. Kilka h oglądania do późna w nocy rzeczy, które małej się mogły spodobać (ma już prawie 10lat jak zawsze to podkreśla) i tu zaczął się problem... Pełno mojego ulubionego jedzenia, dwa rodzaje nachosów, dip serowy papryczkami japanello, stosy żelków i słodyczy... Do tego chłopak kupił mi wielkie opakowanie czekoladek mojej ulunionej marki Lindt... Nażarłam się wczoraj (łagodniej nie można tego nazwać) jak wielka świnia. Dawno nie miałam takich wyrzutów sumienia.
W dodatku @ spóźnia mi się trzeci dzień, co dodatkowo źle na mnie wpływa. Znam siebie i wiem, że w takim stanie łatwo mi się tłumaczyć "to wszystko przez okres, wahania nastroju, humorki". W dodatku czeka mnie mega ważny weekend a ja kompletnie nie jestem na niego przygotowana.
Dzisiaj, żeby odpokutować postanowiłam zrobić sobie dzień na soczkach, bez żadnego jedzenia. Dużo wody i 1,5 zdrowego soku, zaraz 14 a ja czuję się całkiem dobrze. Oby to pomogło mi oczyścić się z tych świństw które pochłonęłam.
EMLbn
20 września 2018, 16:38w takiej sytuacji chyba każdy by poległ :)
andnowiwillbehappy
20 września 2018, 17:18Troszkę mnie to pociesza, naprawdę okropnie ciężko wytłumaczyć dziecku dlaczego się nie je. A u Nas mała tak jest we mnie zaopatrzona, że robi dokładnie to co ja. Jeszcze też by nie jadła :c
Magiczna_Niewiasta
20 września 2018, 14:56Następnym razem przygotuj sobie jakieś dietetyczne przekąski, bo takim sposobem za daleko nie zajdziesz.
andnowiwillbehappy
20 września 2018, 15:05Zawsze coś do niego wiozę, ale tym razem był to szybki wyjazd, mialam pół godzony na ubranie się, spakowanie i dojście na czas. Jesteśmy w związku na odległość i czasami kest naprawdę ciężko :c
andnowiwillbehappy
20 września 2018, 15:05Dziękuję bardzo za radę :)