Wczoraj wróciłam późno do domku byłam tak strasznie głodna zrobiłam sobie kurczaka ale go w końcu nie zjadłam dziś rano mój kotek (Tomek) go zjadł :). Nie bardzo miałam ochotę na jedzonko gdy się dowiedziałam od mamci że moja psiunia którą miałam od 17 lat wczoraj zdechła :( Niestety oprócz tego że była stara to jeszcze miała raka więc troszkę się cieszę że odeszła bo przynajmniej się nie męczy a my nie mieliśmy sumienia jej uśpić :(
Pozdrawiam