Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
:):):)


Oh tak!!!
Zadowolona sama z siebie...
Już czuję ból w nogach tzn zakwasy...
ach...fajne uczucie:):):)
mam nadzieję że jeszcze trochę i będą efekty...
nie moge się doczekać efektów...
chociaż minimalnych...
no kurde musze dać rady...
udowodnię wszystkim że potrafię...
tym(w rodzinie i po za nią)wszystkim kretynom 
którzy uważają się za ideały
a wcale nimi nie są,że potrafię...
mój tyłek będzie mniejszy!!!
choćbym miała ćwiczyć intensywniej i dłużej...
czas mega zmian nadszedł...no jasny gwint dam rade...muszę!!!
jej mam ochotę dalej ćwiczyć...ale po pierwsze jest późno,po drugie mąż zaraz idzie na nockę,po trzecie już jestem wykąpana i wysmarowana po uszy w balsamie a po czwarte córcia już śpi...jutro będzie czas na małe co nie co...tzn na ćwiczenia rzecz jasna:):):)
pragnę dojść do momentu wyjścia z domu np pobiegać i biegnąc mieć świadomość że i tak już dobrze wyglądam a nie jak w obecnej chwili...czyli okropny brzuch po ciąży,straszne uda i dużo rozstępów
rozstępy zaakceptuje jak całkowicie się wybielą...fakt że nie zaakceptuje tego do konca ale w jakimś stopniu pogodziłam się z tym że je mam...
ale z dupy,ud,brzucha laski zrzucamy i to ostro...nie wytrzymam...jeszcze 100 brzuszków zrobię...a co?!
:))))))))))))))))))))))

więc kochane cóż...kończę pisanie narazie ale jeszcze tu wrócę...jestem jak bumerang hihihihihhihi
więc cóż wielkie gorące buziole przesyłam :***cmok,cmok,cmok
pozdrowienia gorące
papapappapa


















































































  • kasiqa22

    kasiqa22

    20 grudnia 2012, 20:51

    :* zrzucamy! trzeba! :* powodzenia :)