Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
depresja? prawie...załamka...


jestem zła za wczorajsze...
po co jadłam te nie zdrowe przekąski???
dziś na śniadanie tylko kawa...
a o 24 tylko łyk szampana taki symboliczny...
powinnam sie zważyć ale wiem że nic nie schudłam...
nie ćwiczyłam przez chorobę córeczki ale może dziś uda mi się wyrwać...
generalnie chcę schudnąć bo wyglądam jak słoń albo hipopotam...jakaś porażka życiowa po ciąży...
szkoda słów...czesto zamykam się w pokoju jak córeczka śpi a mąż w pracy i po prostu płaczę...nie będę tego dłużej ukrywać...po prostu ryczę w poduszkę bo brak mi sił na cokolwiek ... w ciąży uważałam na jedzenie, mój zakład pracy nie pozwolił mi pracować wiec musiałam iść na zwolnienie choć nie chciałam...nie mogli stworzyć mi warunków do pracy...jak córka skończyła 3 miesiące przeprowadziliśmy się...mąż przeniósł się do tej samej firmy tyle że  w innym mieście...niestety mi się nie udało...po macierzyńskim się zwolniłam po 3.5 roku pracy w danym zakładzie...wychowawczy byłby bezpłatny a tak za 3 miesiące chociaż kuroniówkę dostanę...tyle dobrego bo nasza sytuacja finansowa niestety stała się jaka się stała...nie będę tu opisywać ale w skrócie...bywało lepiej...
ale wracając do diety...dziś na śniadanie kawa...potem jakieś jabłko delikatny obiad itd muszę odpokutować dzisiejszą noc jednym słowem...


postanowienia noworoczne...hmmm:
-chciałabym schudnąć do 22maja 10kg
*to roczek córeczki i chcę jakoś w miarę wyglądać,
wątpię że mi się uda
-postaram się regularnie ćwiczyć...
-jeść zdrowo
 bez białego chleba i bez ziemniaków(prócz zup)
-postarać zmienić swoje nastawienie do siebie i ludzi

hmmm...chyba to wszystko bo palenie już rzuciłam...

:**********
  • Julia551

    Julia551

    1 stycznia 2013, 12:43

    Dasz radę-musimy w końcu zmienić swoje życie na lepsze!:**

  • masakraalejestemgruba

    masakraalejestemgruba

    1 stycznia 2013, 12:35

    Po co płakać? Ja tego nie rozumiem... Po co ryczeć jak można po prostu coś z tym zrobić i w końcu byc szczesliwą. Twoje szczęście jest w zasięgu ręki i wystarczy się po nie schylić i wykonań ten minimalny wysiłek. A 10 kg do maja to prosze Cie... zawiezmiesz sie to i 20 schudniesz.

  • Anusinski

    Anusinski

    1 stycznia 2013, 12:19

    stawiasz sobie BARDZO REALNY CEL, więc uda się na pewno!!! wiesz, przed chwilą czytałam ten artykuł http://www.medonet.pl/zdrowie-na-co-dzien,artykul,1673773,1,zeglowanie-przez-choroby,index.html i trafiłam tu do Ciebie. tez sobie tam zajrzyj ;). każdy ma słabsze chwile, a pogoda też raczej temu nie sprzyja, ale wyjdzie słoneczko :).rozumiem, że praca, pieniążki - tyle kłopotów, ale masz męża, córeczkę - spójrz też na ten aspekt, jak wielki to dar :). w mojej rodzinie jest wiele problemów z zajściem w ciążę, z donoszeniem... to nie jest takie oczywiste, ludzie tego pragną. a Ty to masz :)). życzę radości! pozdrawiam cieplutko, trzymaj się! :))

  • flower1978

    flower1978

    1 stycznia 2013, 12:13

    dlaczego wątpisz że nie dasz rady już na starcie , wiem jak sie czujesz i dlatego właśnie chcę Ci dać solidnego kopa : głowa do góry , do roboty ale tak lightowo - nie można dać się zwariować

  • rattulla

    rattulla

    1 stycznia 2013, 11:55

    musi nam się udać spalić ten tłuszczyk:)

  • OsiagneTenCel

    OsiagneTenCel

    1 stycznia 2013, 11:50

    Rowniez trzymam za Ciebie kciuki. Jestem tu nowa ale mam ten sam problem. Buziaki

  • DietaMaloKcal

    DietaMaloKcal

    1 stycznia 2013, 11:46

    schudniesz kochana, na początku będzie ciężko.. trzymam kciuki:*