No i po pierwszym weekendzie na diecie. Było nieźle, ale nie powiem żebym całkowicie trzymała się diety. Zamiast proponowanego obiady kiełbaska z grilla i sałatka (czyli w sumie i tak lepiej niż kiedyś bo mniej kiełbasy a więcej sałatki), a na kolacje piwo. Coś mi się zdaje że kcal się nie będą zgadzać, ale za kare następnego dnia trawnik skosiłam i trochę popracowałam na ogród co by zgubić te nadprogramowe kalorie ;) Całe szczęście że kolejne pomiary w piątek, a nie w poniedziałek bo teraz zamierzam cały tydzień trzymać się ustalonego planu.