Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Kolejny dzień


Ogolnie jestem z siebie dumna ... owszem mam male grzechy ale grzeszyc to ludzka rzecz nie hehe... tak ale potem moge miec pretensje tylko do siebie ze waga wolniej spada ... pora od nowa sie w  PEŁNI zmobilizować. I w zaparte do przodu ... kurcze jeszcze miesiąc do wakacji a tu tyle pracy jeszcze ... do idealnej figury daleko ale pomalu ze słonicy przechodze w lamparcice hehe ...  ustalilam sobie ze waże sie tylko w piatki rano yhym .... codziennie staje na wage kurcze jak uzależnienie. Co do ubrań mieliście racje sa luzniejsze ale ja nie chce luzniejszych a mniejszych !!! hihi wakacje ida cieplo sie robi plus taki ze nie chce sie jesc ... tylko woda woda woda warzywa serki woda ^^ od czasu do czasu filet z kurczaka i lala ... uwielbiam warzywa w szelakiej postaci i cale wakacje bede na nich leciec choćby nie wiem co dam rade. Realnie rzecz biorąc do września chce warzyć 65 kg moja szczęśliwa liczba. Musiała bym chudnąć ponad 5 kg miesięcznie ... myśle że da sie zrobic choć lekko nie bedzie. Utrapienie to cwiczenia ... owszem mam prace fizyczna ale chce mieć ładnie wyrzeźbiony brzuszek ... i za to trzeba by sie wziąść tak jak należy.      NAJPIERW MASA POTEM RZEŹBA