Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Matka z otyłością... Dzien 1.


Walka z waga w moim przypadku kończy się ciągłymi wzrostami.

Dzis stanęłam na wagę...

93.45kg

A pomyśleć ze kiedys przy 72 kg wpadłam w panikę... 

Jestem mama i żona ktora ciagle jest zmęczona. Ciagle wkurzona. Ciagle niezadowolona...

Nikt nie wie lepiej odemnie ze to wszystko przez diete i tryb życia. Który jest tak nudny ze az glowa mala... 

Ile razy zaczynałam? Ile razy obiecywałam sobie ze wytrwam . 

Jeszcze nie dawno spoglądałam w lustro ze złością na siebie bo tu trzeba poprawić, tam trzeba schudnąć. W tej sukience będę wyglądać sexy jak schudnę 2, 3, 4 kg.

Dzis juz nawet nie spoglądam w lustro, udaje ze moje odbicie nie istnieje. 

Jednak smutno mi się robi kiedy corcia pyta czy w moim brzuszku jest dzidzius i dla tego jest taki duży.

Dzien pierwszy z wielu przegranych... czy dzis będzie początek zmian?