Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
no :)
1 marca 2010
No dzisiaj mi się udało. Musze przyznać ciężko był. Wszystko mnie kusiło a głodna i zła byłam jak diabli. Ale jednak dałam radę. Nic mnie nie skusiło ani zapiekane ziemniaczki z czosnkiem ani ulubione ciasto ani świeży chlebuś, który uwielbiam. Tylko pracy pisać jakoś mi się nie chciało. oki późno już wiec uciekam tylko jeszcze zerknę co tam u was słychać.:)