Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Przebolałam


moje wczorajsze ważenie. Niestety nie obyło się wczoraj bez kilku chipsów i lizaka, no ale cóż co sie stalo to się nieodstanie. Dzisiaj pozostał żal za grzechy. No ale nie ma co płakac nad rozlanym mlekiem. Do czerwca muszę schudnąć przynajmniej do 74kg ( przy tej wadze wyglądam już pryzwoicie). Czyli postanowienie realne do wykonania bo to 1kg- 1.2kg tygodniowo nie licząc zastoi wagi, które niestety wystąpią napewno. Pierwszy spodziewany przy wadze 90kg. Czyli przy obecnym spadku wagi pewnie za 5 tygodni.

No ale trzeba spiąć tyłek i do boju. Trochę więcej umartwiania swojego ciała ćwiczeniami i troche mniejsze kolacje albo ich wcale i będzie to 1kg tygodniowo.

P.S. bozenka82 dzięki za komentarz  uśmiech od razu wystąpił na twarzy.

  • mate1

    mate1

    24 stycznia 2011, 09:23

    No kochana ale jak ty masz takie plany to o czipsach i słodyczach zapomnij. Słuchaj może zrób tak sprawdź sobie cholesterol bo moja teściowa ważuygrubo ponad 100 kg i ostatnio lekarka przepisała jej tabletki na obniżenie cholesterolu i wyobraż sobie że zleciała dobrych kilkanaście kilo w ciągu dwóch miesięcy (co prawda nie je słodyczy bo boi sie cukrzycy ale dieta u niej bardzo tłusta)

  • bozenka82

    bozenka82

    24 stycznia 2011, 08:32

    nie ma za co ;) ja wczoraj też sobie pofolgowałam i to na wieczór! Na zadośćuczynienie dziś rezygnuję z kolacji. Też chciałabym 1kg/tydzień, ale to nie jest takie łatwe, prawda?Człowiek męczy się, męczy a tu nic, ale nie dziwne, w końcu te kilogramy się odkładały nieco dłużej niż tydzień- przynajmniej większość z nich ;) Damy radę!