Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
No....:)


Ogarnęłam się po tym moim szalonym weekendzie.

Wczoraj super dietetycznie i 2h roweru były. Trzeba korzystać z pogody bo synoptycy straszą jej pogorszeniem.

 Z moim karnetem open na siłownię chyba jednak wstrzymam sie do 10 czyli do dnia Matki Boskiej Pieniężnej. Niby mogłabym zaciągnąc pożykę u samej siebie ale jakoś trochę mi ciężko w szczegółności, że dopóki nie pada to moge wsiąść na mój jednoślad i ruszyć przed siebie. Mama zaoferowała sie, że będzie mi towarzyszyć nawet jak będzie zimno :).

Poza tymmam nadzieje, że  wtym tygodniu w końcu zobacze jakiś spadek wagi. Bo ten zastój trochę robi się demobilizujący, a z drugiej strony wiem, że mój organizam tylko na to czeka. Więc mam nadzieje, że nie ogarnie mnie jakaś toatalna głupota i nic nie odwalę.

A wam Moje kochane życzę super pogodnego i dietetycznego dzionka.

  • Sheri777

    Sheri777

    4 października 2011, 23:14

    dzień matki boskiej pieniężnej- podoba mi się,heheh! no jak tak dalej po 2h będziesz pedałować to na bank spadek będzie- życzę z całych sił:*

  • boloo

    boloo

    4 października 2011, 19:11

    te zastoje to masakra jakaś, aż czasem ma się ochotę rzucić to wszystko w cholerę i iść po chipsy ;)

  • szepczaca12

    szepczaca12

    4 października 2011, 13:36

    Ja właśnie ją kupiłam dziś 1 raz^^ 2h roweru wow szcun:D

  • dukanka1985

    dukanka1985

    4 października 2011, 10:17

    fakt, ja już zapomniałam o moim rowerku, a u mnie pogoda spoko, cieplutko, ze wczoraj w krótkim rękawku biegalam :) Chyba tez dzisiaj wyciągnę rower :)

  • mate1

    mate1

    4 października 2011, 09:08

    przydałby się jakis spadeczek bo i u mnie nastąpiło zmęczenie materiału dodatkowo zauważyłam, że odpuszczam sobie dietę przed każdymi zawodami a efekty tego są katastrofalne. Trzymam za Ciebie kciuki i grzecznie prosze grzecznie