Jestem strasznie zła na siebie.
Nie odchudzam się a codziennie ganię samą siebie za swój wygląd a komplenie nic z tym nie robię.
Paranoja.
Jak popatrzę w lustro to mi się płakaćc chce. A jak mi się płakać chce to najlepszy na to jest jakiś batonik a najlepiej 2.
Jak widać działanie samodestrukcyjne.
Brak pomysłu na siebie i na wszystko inne.
Oglądałam swoje zdjęcia z przed 5 lat. (waga 69kg).
Mój P.
-Ale byłaś malutka
Nwiem gdzie on to widział. Ja i tak widziałm tłuszcz.
Za chwilę przeszliśmy do zdjęć z przed 3 lat i nagle on:
- OOooo, tutaj już jesteś duża.
Myślę sobie:
- Kurczątko, byłam mniejsza chyba niż niż jestem teraz.
I znów dołek. Tylko co z tego. Dwu dniowy zapał mnie nie odchudzi.
Spróbuje po świętach.
Przemyślę do tego czasu parę spraw i spróbuję znaleść w sobie siłę.
ojanna
4 kwietnia 2012, 07:47Kochana głowa do góry. 10 kilo już za Tobą więc następne 10 tez się uda i następne 10 też. Może faktycznie to nie jest teraz twój czas. Może właśnie potrzebujesz chwili przerwy na poukładanie sobie wszystkiego. Ja na dietę mam taki pomysł że się nie katuję. Zmieniłam nawyki żywieniowe ale raz a czasem dwa razy w tygodniu pozwalam sobie na więcej. Może wyniki nie są wtedy jakieś spektakularne ale są a ja mam siłę trzymać się diety.