Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
07.08. kolejny dzień....


Kolejny dzień bez diety. Dziś już się na siebie wkurzyłam, no bo jak tak można. Niby dużo nie  jem ale tak zupełnie bez ładu składu ani żadnej kontroli (a właśnie, drogie dziewczęta, KONTROLOWANIE tego co się je, to klucz do sukcesu dietetycznego....;).
Więc już jestem sama na siebie zła, bo jak tak, ćwiczę praktycznie dzień w dzień, a przez to że mi się nie chce pomyśleć, zorganizować, nie podjadać to nie ma praktycznie żadnych efektów.
No, może jeden jest - nie wyglądam już jak kartofelek, sylwetka się subtelnie wysmukliła, widzę u siebie zarysy mięśni!:) Ale kilogramów nie mniej, a nawet trochę więcej 58-59, centymetry też ni drgną - może po 1cm, jak przycisnę...;)
Żeby tak rąbnąć się w ten łepetyn i żeby coś zaskoczyło, no ale.... ech:/

Dziś wyćwiczone:
(Jillian mi się nie chciało, poczułam już znudzenie ;)
1) Mel B trening całego ciała - 20 min
2) Mel B pośladki - 10min
3) Mel B cardio - powinno być 15 ale było chyba 10 - ze względu na kontuzję prawego nadgarstka nie jestem w stanie wykonywać ćwiczeń wymagających wspierania się na dłoniach vide pompki itd
4) POP Pilates: Abdominable Abdominals ok 15 min - starałam się jak mogłam, ale Mzimu mi świadkiem, że w pewnych momentach mój zad okazywał się być zbyt ciężki...:/
5) PP: what makes you bootyful butt challenge - 3:18 min ale  tak boli;)
6) PP: Inner Thigh Insanity - ok 12 min
7) PP: slimmer Inner Thighs & Runner's Calves - ok 10 min

i tyle na dziś.....:)