Oświadczam, że żyję.
Waga i wymiary nieznane. Nie będę się katować tymi liczbami.
Za to dziś, po wielu tygodniach zastoju, ruszyłam tyłek sprzed komputera i poćwiczyłam trochę. Zakwasy jutro murowane, ale nastrój lepszy niewątpliwie. Wiem, że przez te 3 miesiące, które mi zostały do ślubu nie schudnę, ale przynajmniej kondycję będę miała lepszą :)
Wyglądam jak wyglądam i trudno.
Ehhhhhh..........