Ślub, wesele, podróż poślubna, życie małżeńskie i niebezpieczna bliskość mężczyzny w łóżku doprowadziły w efekcie do zniweczenia moich starań o wymarzoną sylwetkę. A przynajmniej do odłożenia ich na czas późniejszy.
Ważę sobie prawie 70 kilosów, jest mnie coraz więcej i nikt nie ma mi tego za złe! Oprócz mnie samej .
A jak dobrze pójdzie, to nasz synek przyjdzie na świat w pierwszą rocznicę naszego ślubu!
Oto Młody. Mieszka kątem we mnie od 22 tygodni :
Piękny, prawda?