Pokazała dziś kilogram więcej niż wczoraj. Głupia I teraz mnie to męczy, dręczy i prześladuje Choć wiem, że to nic nie znaczy, to wkurzam się
Nie zrobię tego błędu ponownie, o nie!
Dziś zrobiłam dzień przerwy w ćwiczeniach, żeby dać mięśniom odpocząć. Ale jutro za to dowalę sobie sprzątaniem całodziennym i wieczornym treningiem. Muszę przecież wyprodukować te piecyki spalające sadło
Ponieważ zaczęłam tęsknić za słodkim, kupiłam sobie stewię w proszku i już mnie nie kuszą ciasteczka i cukierki . Na kolację zjadłam owsiankę na mleku z dodatkiem właśnie stewii i było pysznie i jak za strych czasów. Teraz będę sypać, gdzie się da, he he.
Kończę dziś drugi tydzień diety i nadal jestem dobrej myśli. Nastawiam się jednak na to, że w następne ważenie już nie będzie takie cudownie uskrzydlające. Waga przecież w końcu musi tak szybko lecieć w dół - tak twierdzą wszyscy eksperci przecież. I dopiero wtedy zobaczymy jak to z moim samozaparciem jest. Oj, już się boję