Na dworze jest ten okropny wiatr, ale zza mojej firanki do mojego małego pokoiku wpada słoneczko, czyż nie piękny widok na zakończenie stycznia ? :)
Jak ten czas szybko leci, pamiętam jak dziś sylwester, a tu już miesiąc po nim.. Nie żałuję żadnej godziny spędzonej w gronie znajomych, a w szczególności Jego. Tak jestem w Nim zakochana, ale bez wzajemności..jestem za dobra :( no cóż..może kiedyś jeszcze wszystko się zmieni.
Dziś nie wychodzę z łóżka, nie ma mowy. W nocy się nie wyspałam, budziłam się co chwila, dusił mnie ten okropny kaszel i katar. Na stoliczku pełno chusteczek.
Wstałam jedynie aby zrobić sobie śniadanku - jajecznica z dwóch jajek, szynka i szczypiorek do tego kromka chleba i zielona herbatka. Takie pożywne śniadanko, aby mieć siłę. Brakuję mi Babci, która zawsze w dni mojej choroby mnie wsparła i przyniosła ciepłe kakałko :(
Nadrobię dziś trochę zaległości.
A jak na razie pozdrawiam Was cieplutko ! :)
Rakietka
31 stycznia 2013, 11:28Słonko mogłoby wyjść na dobre:) Zdrówka życzę:)
xSoxShyx
31 stycznia 2013, 11:23dziekuje :* < 3
spaula
31 stycznia 2013, 10:57A mnie dziś obudziły promienie słoneczka ,w stałąm i co ? szaro buro i deszcz ;( bleee kochana zdrowiej ;*
breatheme
31 stycznia 2013, 10:01Wracaj szybko do zdrowia! ;)
cinders
31 stycznia 2013, 08:07Uch, równy miesiąc od sylwestra, tyle czasu a postanowienia nie spełnione :/