Maluch - ciągle chory, wyraził chęć zjedzenia sushi, więc ja, naiwna, kupiłam mu, nawet sporą porcję. Mimo, że w domu czekał obiad. Efekt - jak zwykle - on sushi spróbował, owszem i stwierdził, że mu nie smakuje za bardzo, a ja musiałam zjeść - przecież nie wyrzucę :(.
Za to pewnie wyrzucę obiad - mam za swoje :(
mamagrzesia
18 lutego 2014, 22:09Ja też tak łatwowiernie ciągle coś kupuję Młodemu...a później szkoda wywalić....i robię za śmietnik :)
znudzonaona
18 lutego 2014, 20:31Jutro też jest dzień :) będzie dobrze :)) Miłej nocki .
Pigletek
18 lutego 2014, 18:35Może obiad wytrzyma do jutra.
Rufna
18 lutego 2014, 17:12Masz dość stresującą sytuację, więc możesz sobie to wybaczyć. Tylko lepiej nie ciągnij tego długo ;)