Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
61 kg...


dzięki za wsparcie :-) dziś miałam zamiar nie jeść zbyt wiele ale po pracy z mężem poszliśmy na miasto i......
dwie gałki lodów + dwa kawałki pizzy + jeszcze jeden lód... brrrrr...
juz znam powód mojego niechudnięcia - patrz wyżej !!
grunt to motywacja - rano jest ogromna , potem mniejsza a po 17.00 już jej nie ma :-(
ach ... szkoda gadać ... może jutro będę silniejsza :-)
zostały mi tylko 4 kg do celu i koniec !!! na majówkę planuje rower , rower i jeszcze raz rower i duuuuzo wody!! może ruch coś pomoże na te moje zbędne , oporne sadełko :-)
pozdrawiam wszystkich czytających te moje gorzkie żale :-)