od 3 stycznia, zero słodyczy, cukru ,pizzy itp ,waga - 3kg i aktualnie od tygodnia 60,07kg,
waga stoi i nie che spasc, dziennie ćwiczę skalpel + mel B , a co 3 dni turbo spalanie,
ilość kalorii jakie jem to około 600 i nie jestem wogóle głodna a czasami nawet zmuszam się żeby coś zjeść,
chciałabym zejść do 56 kg - założyłam ,że dokonam tego do 29 marca czyli jeszcze ponad 2 miesiące,
trochę zaczyna mnie demotywować brak spadku wagi ,ale trzymam się - już tyle ćwiczeń za mną ,że szkoda przerywać,
jem chyba zdrowo, śniadanie tuńczyk i wymiennie biały ser + kromka ciemnego chleba ,
obiad warzywa gotowane wymiennie sałatka jakaś z oliwą, potem sok, mandarynka, kiwi - wymiennie , chrupki, piję siemię lniane , dużo wody i zieloną herbatę...
czy ktoś wie kiedy waga spadnie ????? co robić ? helppp :-)