Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Nie mam czym się chwalić....


Nie mam się czym chwalić. Obecnie moim największym- ogromnym sukcesem jest fakt, iż waga stoi. Bo jest @. Bo obecny tydzień był straszny- moc pracy siedzącej , po dwie godziny snu na dobę, pobudki w wekendy po 4 nad ranem by dojechać na uczelnię i powrót o 21, a zjazd co tydzień. Bo piękna pogoda, a ja uziemiona, a paluszki nie są złe. Delicja też. Bo...Bo...Bo...

Wkurza mnie to, ze sięgnę po paluszka- moja siostra: " EJ, A WAŻYŁAŚ SIĘ W OGÓLE OSTATNIO ?TO MOŻE OD RAZU ZACZNIĆ PALIĆ, PIĆ I ĆPAĆ". Koleżanka na widok delicji w mojej ręce: ANKA NIE GADAJ, ŻE WDUPIASZ DELICJE, SZOK!!! DAJ SPOKÓJ!!! Mój ex: " A TY COŚ ZE SOBĄ W OGÓLE JESZCZE ROBISZ? "

Tak... robię, myję się , ubieram, dbam o córkę, dom, pracuję pracuję pracuję. Na resztę nie starcza mi czasu.

Odpadam!!! czy moja dieta jest jakimś dziedzictwem narodowym?  Że każdy czuje moralne prawo stać na strazy mojego żołądka. Reakcje takie jakbym co najmniej siegała po cyjanek. WAGA STOI!!!!! HALLO!!! Dodam, ze to są osoby, niećwiczące,. jedzące masę niezdrowych, kalorycznych przekąsek wszelkiej maści- ale chyba czują się lepiej? Nie wiem....Reaguję dość stanowczo, iż ja nikomu nie nic reglamentuję, więc wypad. Nie muszę przynajmnie słuchać durnego gadania.

A tak w ogóle to ja jestem impulsywną osobą, dość energiczną- jednak mój wniosek ogólny z ostatnich dni. Niektórym zdarzeniom nie trzeba pomagać, niektórych decyzji nie musimy podejmować- trzeba tylko pozwolić sytuacji rozwiązać się samej. A  tutaj powiem szczerze- kompulsy. I wiem, że zostanę zrozumiana. Ale musze się ogarnąć, póki jeszcze waga nie rośnie.

  • grupciaa

    grupciaa

    26 października 2013, 21:48

    ech ludzi to zwierzęta, potrafią tylko "ryczeć" nie przejmuj się nimi dziłaj w swoim tempie i nie daj po sobie poznać że cię zranili tym co wygadują badz twarda wierze ze taka jesteś : ) powodzenia !