Jęczę w realu, jęczę Wam moje Kochane od miesięcy, Mam tak ciężką kurację chomioterapeutykami i sterydami, aż mi żołądek wykręca i przedwczoraj wyjaśniło się moje samopoczucie do d... od miesięcy. BORELIOZA. Gdybym sama na własny koszt i według własnego pomysłu nie zrobiła badań- pewnie nigdy nie byłoby wiadomo co mi jest. Człowiek jednak musi być w życiu wszystkim: lekarzem, kucharzem, prawnikiem....Doszła mi więc dodatkowa kuracja antybiotykami, bo na razie całej reszty nie można odstawić. Ale widzę światełko w tunelu, jakiś progres. Już nawet nie kuleję, a na początku ubiegłego tygodnia nie mogłam chodzić. Podejrzewam kleszcza z 2011, bo to jedyny, który przyczepił się z tyłu uda i cos już się przyssał, potem był placek czerwony, żadnego rumienia. Dziś w pracy dziewczyny się śmiały "Ania jak ty szybko chodzisz" - no tak , to koniec oszczędzania, jutro zacznę ćwiczyć- póki sterydy działają. Najpierw rozciąganie, bo przez te ciężkie miesiące, mam przykurcze mięśni jednej nogi, spróbuję przysiadów , klękania, co jeszcze jest słabo osiągalne. Dziwna choroba, potrafi się tak maskować i tak tydzień po tygodniu odbierać sprawność, To była pracowita zima, ale chyba zdrowotnie najtrudniejsza w moim życiu,. Szczerze, to chyba nawet walka z nowotworem nie dała mi tak do wiwatu.
vita69
2 maja 2016, 14:39współczuję:( mnie jeszcze nigdy kleszcz nie dziabnął i ich bardzo unikam:( ale w życiu może być różnie
Gacaz
30 kwietnia 2016, 06:54Bardzo Ci współczuję i cieszę się, że czujesz się już lepiej. Mój syn choruje na reumatyzm, objawy podobne, leczenie identyczne, wiem, co przeżywasz. Nie poddawaj się, choć nie jest łatwo.