Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Syndrom misia


 Tydzień temu skończyła mi się witamina D i co? Wieczorami zasypiam na stojąco. Z lekkim opóźnieniem, bo przecież mamy grudzień, załączył mi się syndrom misia. To powoduje, że mam mniejszy apetyt, a w diecie przyspieszającej metabolizm sporo się jednak zjada, aby organizm przestał odkładać na czarną godzinę. Normalnie ratowała mnie kawa. Teraz litrami piję ciepłą wodę z cytryną. Pomaga, ale na krótko. Dzisiaj byłam w aptece, zaopatrzyłam się w Wit. D i czekam na powrót do normalności.

W czwartek ostatni dzień 28. dniowego cyklu, który ma być obowiązkowy, żeby efekty były stabilniejsze. Na pewno moja dieta nie skończy się na tych 28 dniach. Mam swój cel i do niego będę dążyć. Ciekawa tylko jestem jaki będzie wynik po tej pierwszej rundzie:)

  • roogirl

    roogirl

    8 grudnia 2015, 21:23

    Powodzenia :)