Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
:))


Do Częstochowy jeździmy od 4 lat co roku.Jasna Góra to szczególne miejsce gdzie odzyskuję spokój i nabieram energii na cały rok.Polecam
Po powrocie z Częstochowy szybkie pranie i pakowanie , bo w piątek wyjechaliśmy na działkę.Zapomiałam wziąć moich leków na alergię i myślałam ,że oszleję , pomagałam sobie alertekiem , ale nie na wiele się zdał. Mam za swoje tyle się wymęczyłam , dopiero teraz powoli dochodzę do siebie.Oczy mnie swędzą do tej pory....
Moja waga jest w normie chociaż , lato to nie pora na dietkowanie.Ciągle grille , wycieczki i jedzenie w restauracjch, ale narazie się nie daję.
Zaczynam odliczać dni to naszego wyjazdu.Już nie mogę się doczekać. Plaża , morze i my (jeszcze 25 dni).
Dostałam dziś okres więc jestem średnio przytomna.Zajrzę jeszcze wieczorem.A zapomiałabym się pochwalić od 5 dni regularnie drepczę na steperku.
Pa, Pa

  • ilonka100

    ilonka100

    7 lipca 2006, 22:14

    ...mam nadzieje ze i morskie powitrze czyni cuda. Nawet p;rzy sporym jedzonku mozna smialo chudnac - przy wspanialym powietrzu, ruchu, dziecku...Pamietam jak jeszcze 3 lata temu spedzalismy wakacje w jastrni wraz ze znajomymi. Ach te czasy...A steperke to dory pomysl na bilansowanie sobie kilku grzeszkow.

  • marii13

    marii13

    7 lipca 2006, 17:17

    masz racje w lato nie powinno sie odchudzać, a napewno ja nie powinnam, cały czas tylko restauracjie...