Zjadłam dzisiaj na drugie śniadanie surówkę jabłko i por... nigdy więcej!!! Zaraz mnie rozsadzi... a do tego ten smak i zapach... A wspomnę, że w pracy jestem. Dobrze, że mam miętową gumę.
Miłego dnia i udanego weekendu wszystkim dbającym o linie;)
U mnie może być z tym problem. Wybieram się na piżamowe party zakrapiane winkiem...
CzarneSloneczko
4 września 2010, 10:07jest tam kukurydza i ryż a tego jeść nie mogę.. ale mogę przecież sama jakąś sałatkę zrobić;D to good że minęło te uczucie;D
Anika0810
3 września 2010, 18:14Dziękuje za miłe komentarze:) Imprezka myśle, że będzie udana. A co do tej nieszczęsnej surówki: mineło mi, ale ssanie w zołądku niesamowite. Chodzę i szukam coby zjeść i czarna rozpacz mnie ogarnia, bo do kolacji jeszcze dwie godziny... Surówce z pora mówię zdecydowanie NIGDY WIĘCEJ!!!! Miłego wieczoru :)
CzarneSloneczko
3 września 2010, 15:01mam nadzieje że szybko pani minęło:) a co do party to życzę udanej imprezy!!
elBombell
3 września 2010, 14:43pidżama party.. zazdroszczę - nie ma to jak relaks w miłym gronie i jeszcze to winko ahh miłego wieczorku życzę