Hej kochane
Remont dobiega końca. Nareszcie. Zostało jeszcze jedno pomieszczenie, ale to dopiero w sobotę. Jeszcze czeka mnie sprzątanie ustawianie wymyslanie nowych dodatków ale jestem szczęśliwa. Mam czysto wesolo kolorowo i ciekawie. (jak dla mnie- no ale to mój dom więc to mnie ma się podobac hahaha)
Dietkowo całkiem dobrze. Jeszcze nie ma wagi paskowej ale trzymam się na 63 kg i to mnie cieszy. Zjadę te 2,5 kg choćbym miala stanąc na uszach i klaskać rzęsami dla większego spalania . No a później to juz poszybuje do wagi wymarzonej 55kg(no chyba, że będę za chuda to sie zatrzymam na 57)
W ciuchach juz wyglądam na tyle dobrze, że nie odwracam głowy z obrzydzeniem patrząc w lustro, ale bez ciuchów... jeszcze długa droga. Wiem, ciąże zrobiły swoje. Bioderka sie rozeszły biust tez , ale jakoś trzeba będzie to przełknąć. Dobrze, że chociaż rozstępów nie mam.
Muszę przeprosić mój ukochany rower. Nie miałam dla niego czasu chwilowo. Myslę ze do jutra uporam się z porządkami a wtedy.... ja i rowerrro- miłośc dozgonna hihi
Miłego dnia moje kochane i dalszych sukcesów w gubieniu sadełka :)
za ruch 16 pkt (za wczoraj)
walia
16 listopada 2010, 08:27pozdrawiam :) Chudzinko!
LuiKa
9 listopada 2010, 11:36ochh..to sprzatanie po remoncie;) Ale ciesze sie ze juz blizej konca:)) Dietkuj dzis ladnie, buzka
walia
9 listopada 2010, 11:29PS> jak sobie zliczam punkty to w drugim oknie otwieram sobie stronę z zasadami i punktacją i ściągam, bo przez tydzień nie nauczyłam się tego, więc luz ;)
walia
9 listopada 2010, 11:28tak, to bardzo fajne, że za sprzątanie ruch też się liczy :)
walia
9 listopada 2010, 11:19to odpocznij i później do boooooju! ściskam ciepło :)