U mnie dietkowo w normie. Jak już kiedyś pisałam, odpuściłam sobie, żeby nie oszaleć i nie zgubić w tym labiryncie diet, kalorii centymetrów, kilogramów tłuszczy, białek i innych węglowodanów. Jem rozsądnie to na co mam ochotę. I Czuję się znakomicie
I dzisiaj spotkała mnie strasznie mila niespodzianka. Od 1 stycznia kręcę codziennie hula hopem (takim z masażerem) średnio 45-60 min jednorazowo i czasem jeszcze w przelocie tak ok 10-15 min. Rower na razie kurzy się w kącie, bo chciałam sprawdzić cudowną moc hula hop. Założenie było, że następne pomiary będą za miesiąc, czyli 1 lutego. Ale ponieważ dzisiaj dosłownie "zawisła" na mnie sukienka, w którą jeszcze miesiąc temu wchodziłam na wdechu i broń Boże nie wypuszczać powietrza, dokonałam ponownych pomiarów.
Na wagę nie weszłam bo jest wieczór i jestem najedzona, więc na pewno pokaże więcej, ale miary się nie bałam:)
i oto wyniki:
1 styczeń 9 styczeń
pas 83 80
biodra 98 95
pośladki 102 99
udo 60 58
biust 93 93
pas 83 80
biodra 98 95
pośladki 102 99
udo 60 58
biust 93 93
Średnio 3 cm w 9 dni :) Jak dla mnie hula hop to najlepszy sprzęt do szybkiego gubienia centymetrów:)))
Miłego wieczoru:)
kamelkaa
11 stycznia 2011, 11:11a ten masażer nie boli? bo słyszałam że boli właśnie ...
kamelkaa
10 stycznia 2011, 11:55fajny pomysł z tym hula hopem, zaraz poszukam na allegro :)
LuiKa
9 stycznia 2011, 21:25wynik rewelacyjny! brawo! :))
dotek86
9 stycznia 2011, 20:15to gratuluje!A ile się uczyłaś kręcic tym hula???