Hej Kobietki:)
Jak w tytule. Dzisiaj ostatni dzień wolnego ( nie licząc weekendu) nie wyrobiłam się z planem sprzątania więc dzisiaj będę musiała podgonic...
Wczorajszy dzień był leniwy, rozprawiłam się tylko z prasowaniem.
Dzisiaj mam więcej energii więc uwieńczę dzieło i zamknę rozdział sprzątanie.
Wczoraj znów czekoladowy wieczór;/
Dietetyczka odpisała ale mnie nie usatysfakcjonowała jej odpowiedź... Będe delikatnie sama modyfikować moja dietę tak aby wyrównać poziom cukru i przestać żreć czekoladę na noc!
Całe szczęście waga udaje że nie widzi tych czekoladek i grzecznie spada;)) Wolałabym jej juz nie prowokować, żeby się nie wkurzyła;P
Od wczoraj -0,1 czyli dzisiaj zobaczyłam 63,4 :))
Dzisiaj się zrehabilituję po południu na TBC :0)
No nic, kawka dopita, poczta odpisana, trzeba sie ruszyć bo znów się nie wyrobię ze sprzątaniem;)
Miłego piąteczku:)*
annna1978
16 grudnia 2011, 19:29taaa....to sprzatanie!
Cytrynka86
16 grudnia 2011, 18:15fajnie,ze waga laskawa,ale musisz sie pilnowac bo wkoncu sie zbuntuje:)wiesz jak jest:)
WielkaPanda
16 grudnia 2011, 16:22Ja też chcę taką wagę, która spada po zjedzeniu czekoladek!!! Cieszę się, że energia ci wróciła:)
dotek86
16 grudnia 2011, 10:54ja też jeszcze nie mam nic zrobione,ale zatoki powróciły i jakoś nie mam ochoty ani siły na zbytnie szaleństwa ze szmatką i czymś tam jeszcze. No proszę jaka ta waga dla Ciebie łaskawa:)))