Przypadkowo natknęłam się w Biedronce na płytę Chodakowskiej Turbo spalanie.
Kupiłam,z robiłam. Cały trening oprócz dwóch ćwiczeń ze względu na słabe ręce.
Chyba skalpel bardziej dał mi w kość kiedy go robiłam za pierwszym razem.
Podobno zeszczuplały mi nogi. Co z tego, jak mam brzuch jak balon.
Waga codziennie inna w ostatnim tygodniu. Począwszy od 63,6. podążająca w okolice 65, spadająca do 64,2, aż w końcu rosnąca do 67. To są moje wartości w przeciągu ostatnich 5 dni.
W sobotę w nocy przeżyłam masakryczne (nie wiem co to było) nazwijmy to zatrucie pokarmowe. Wiedziona nadzieją na spadek, w niedziele nieśmiało weszłam na szklaną, a na wadze 2 kilo więcej niż przed nocnymi ekscesami... o co chodzi??? Może mi ktoś w końcu wytłumaczy...
Staram się, jem zdrowo, ćwiczę i nie chudnę do cholery jasnej
LittleWhite
9 lipca 2014, 21:18Rozpisuj dokładnie co jesz, łatwiej będzie powiedzieć cokolwiek :)