Dziś w Londynie pada śnieg buuuuuuu......................
Dziś ćwiczyłam dwa razy: przed śniadaniem i po obiedzie. Nie skakałam przez skakankę bo miałam wrażenie, że się cały dom trzęsie. Może dlatego, że w weekend jakoś tak spokojnie, ludzie w domach siedzą, przynajmniej ci pode mną ;) A że angielskie domy mają swój urok - papierowe ściany i cienkie stropy to jak taki kloc jak ja sobie skacze to się domiszcze trzęsie w posadach :) Za to dwa razy ćwiczyłam z ciężarkami.
Zapomniałam ostatnio napisać, że co prawda hula hop kupiłam ale za chiny nie umiem nim kręcić ;/ Po dwóch obrotach leży na ziemi. Wiem, że ćwiczenie czyni mistrza i z czasem zacznę kręcić lepiej ;)
Moje dzisiejsze menu:
9.30
- 2 tosty = 156 kcal
- mozzarella = 206 kcal
- 50g ogórka konserwowego = 12 kcal
13.05
- grani light = 156 kcal
16.30
- faszerowana kalarepa (przepis poniżej)
19.10
- 360g mandarynek = 151 kcal
21.10
- 1 grzanka = 96 kcal
sałatka z:
- 73g pomidorów = 11 kcal
- 100g ogórka = 13 kcal
- 20g pora = 5 kcal
- 45g jogurtu = 19 kcal
23.30
- 1/2 kawałka z nutellą
płyny:
- 3 kawy z mlekiem i słodzikiem
- herbata pu-erh
- woda 2 litry
Przepis na faszerowaną kalarepę:
To nie jest w sumie żaden konkretny przepis, ale miałam 1 kalarepę, poszukałam co mam w lodówce i tak pokombinowałam, żeby wyszło syte a w miarę dietetyczne.
1. kalarepę obrałam i wydrążyłam
2. obgotowałam ją w wodzie z kostką rosołową, żeby lekko zmiękła
3. starłam dwie marchewki do brytfanny
4. na patelni bez tłuszczu podsmażyłam kawałek poszatkowanego pora, pieczarkę i 2 łyżki mielonego
5. wypełniłam farszem kalarepę
6. do farszu, który się nie zmieścił do kalarepy dorzuciłam pokrojony w kostkę środek kalarepy (pozostały po wydrążeniu)
7. wyłożyłam to do brytfanny na marchewkę
8. podlałam wszystko niewielką ilością bulionu (pozostały po obgotowywaniu kalarepy)
9. na wierzch położyłam kalarepę z farszem i wstawiłam do piekarnika
10. czas w piekarniku na oko, pod koniec dołożyłam na wierzch kalarepy 1/2 plasterka sera, żeby się stopił
zemra79
5 lutego 2012, 03:43nie poddawaj sie z hulahoop. mialam tak samo na poczatku ze nawet chcialam je wyrzucic na smieci, ale zaczelam cwiczyc pare razy dziennie, i jest teraz super!! no oczywiscie kiedy cwicze!!!hihi na poczatku tez mi spadalo niesamowicie, dwa, trzy kolka i koniec byl a teraz nawet dochodze do 20 min bez zadnego upadku!!!
ssandra2012
4 lutego 2012, 23:19mam ten sam problem z hula hop