Waga ruszyła ale ja nie rozumiem tych skoków, może ktoś mądrzejszy mi to wytłumaczy:
24 było 81,5
25 i 26 było 82
dziś jest 81,4
Dzisiejsze menu:
10.00
- 2 kawałki chleba = 192 kcal
- 2 plastry szynki = 26 kcal
- 21g sałaty = 3 kcal
- 45g rzodkiewki = 6,3 kcal
12.45
- 300g groszku z puszki = 294 kcal
15.00
- serek waniliowy kit kat = 178 kcal
17.35
- talerz zupy warzywnej z makaronem
20.00
- 2 kawałki chleba = 192 kcal
- 100g grani light = 78 kcal
- 25g sałaty = 3,5 kcal
- 32g rzodkiewki = 4,5 kcal
Płyny:
- 3 kawy rozpuszczalne z mlekiem i słodzikiem
- kubek pu-erh
- woda
Kolejna porcja motywacji:
ColdDustGirl
27 lutego 2012, 17:45Zgadzam się z paulecia:) Też tak robiłam, ale to był zły pomysł;p Teraz waga nie stoi w łazience tylko schowana w pudełku wysoko na szafie, będę z niej korzystała raz w tygodniu:)
blackdevil
27 lutego 2012, 15:09hm, 11 stopni i ochłodzenie? ja marzę o 11 stopniach :P powodzenia ;*
paulecia
27 lutego 2012, 15:05Zasada numer jeden: nie waz sie codziennie. Niestety waga ma to do siebie, ze potrafi skakac w ciagu dnia. Poza tym to tylko glupia maszyna. Nie lepiej wazyc sie raz w tygodniu? Skoro trzymasz dietke nie powinno byc dramatu! Ojjj jak ja nie znosze wiatru brrrrrr :/ Buziaki i milego dnia :*
jojo11
27 lutego 2012, 15:0111 stopni toć do upał !!!!