Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Jest mnie mniej


Hmmm... zrobiłam dziś pomiary iii.... wygląda na to że jestem mniej. Hmmm... jest to tak dla mnie nieprawdopodobno, że zaczynam myśleć, że to pomiary są złe. I teraz boję się, że się rozczaruję, bo jak będę się znów mierzyć za miesiąc to się okaże, że przybrałam. Nie wiem xD. Czyżbym aż tak słabo wierzyła w to, że moge schudnąć? TAK. Tym większe jest moje zdziwienie, że NIE STOSUJĘ żadnej diety. I nie ruszam się wiele wiecej. W sumie opuściłam ostatnio kilka wf w szkole. Nooo... może jest rozbiegana bo muszę chodzić i załatwiać różne sprawy... ale ciężko mi uwierzyć że to jest to. Fakt, jem mniej bo jestem zajęta, i chociaż pepsi to moja zmora, której nie potrafię sobie odmówić, to przynajmniej potrafię sobie odpuścić słodycze. Choć przyznam się, że dziś byłam na gorącej czekoladzie.
Szczerze, nie wiem co się dzieje. Okazuje się, że im mniej się staram tym bardziej chudnę.
Po ostatnich pomiarach (jakieś 1,5 mies temu) fakt, że na wadze niewiele mi zeszło ale w obwodzie mam 11 cm mniej! To jest NIEMOŻLIWE. Aczkolwiek już dawno nie widziałam 72 na mojej wadze. 

Może uda mi się zejść do 70?

Jestem dobrej myśli i pełna pozytywnej energii :)
Moja motywacja troszkę wzrosła.
W szkole też mi nienajgorzej idzie. W sumie jak narazie mogę rzec, że BARDZO DOBRZE.
Co to się dzieje ze mną? Jakaś rewolucja w moim mózgu!
Mam nadzieję, że na dobre ;)

Trzymajcie sie! ;*