Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania: po imprezece...
20 lipca 2007
... waga ciągle 60,2 kg :) dzisiaj z kolei vitalia nakrzyczała na mnie, że przytyłam (tydzień temu strofowała, że schudłam) ;) ... to ja wczoraj :) ... a to mój Mąż wraz z wczorajszymi gośćmi :)
alez jesteś szczuplutka:)a widzę,ze piffkowo było na imprezce!Pozdrawiam
aJolka
20 lipca 2007, 10:18
Gratuluję.....dziękuję za trzymanie kciuków....miłego dnia!
swinecka88
20 lipca 2007, 09:59
Kochanie!Dziekuje za komentarz...ja tylko wyjasniam...zreszta napisalam to u siebie ,w pamietniku,ze to nie on odszedl,a ona poszla sobie do innego...i zostawila mu synka...a to duuuzo zmienia,prawda?
Anetko - ślicznie wyglądasz... I te pare gram na prawde nie ma znaczenia, ale dobrze, ze Ty o tym wiesz!!! Vitalia musi krzyczeć, bo to przeciez odpowiada automat i nie wazne czy poszlo w gore 100g, czy 100kg to jest wzrost wagi, a to przeciez niedobrze;))) Miłego dnia:)
WooHoo
20 lipca 2007, 08:30
nawet nie waż się zmniejszać nawet o pół grama :) i tak jest Ciebie malutko... :) A fajna książeczka dobrze mi zrobi, teraz nie potrafię się zrelaksować i nabrać dystansu do tego co robię - kolejny dzien przywitałam wizytą w miejscu, do którego król chodzi piechotą :/. Wykończę się. PS. Ale jesteście opaleni, u mnie znowu 16 stopni i deszcz, jak to nie wpasć w depresję.. :) na szczęście jest piątek, jupi!!!
Karlanka
20 lipca 2007, 08:15
Co do Twoich fotek to są fajne, a waga też jest ok, więc nie wiem czemu się ktoś czepia... Z tego co pamiętam Twój wcześniejszy cel na pasku to było 61kg, więc teraz jest ok z Twoją wagą! Pozdrawiam
judytajudka
20 lipca 2007, 08:01
spotkanie bardzo udane :O), ale Ty masz długie nogi!!! WOW!!! miłego dnia :O)
sama wiesz, że foch jest najprostszy, ale nic nie daje :) dobrze, że sie tego oduczasz :) miłego dnia - ja mam "ganiany", bo jutro wyjazd, a ja w rozsypce - ani nawet jeszcze się nie zaczełam pakowac :D
Dziewczyno, wygladasz super, a po takiej imprezce wiadomo, że na wadze mogło być coś więcej, przy tych upałach zgubisz to nawet nie wiedząc kiedy. Miłego weekendu.
bearbear
20 lipca 2007, 17:58ale mnie sie bardzo podoba :) Trzymaj wage, w ktorej dobrze sie czujesz - a nie ktora Ci kaze serever :))
renataromanowska
20 lipca 2007, 15:56mnie pewnie vitalia jutro też opierdzieli że mi się przytyło...ale co tam;) hihi i papa
BeataJulia
20 lipca 2007, 14:58na taką chudzinę krzyczeć, że przytyła parę deko? gruuuuba przesada ;-) Fajnie wyglądacie :-D Pozdrawiam serdecznie.
judytajudka
20 lipca 2007, 14:37z takimi nóżkami to tylko w spódniczkach i sukienkach chodzić :O)
Azya
20 lipca 2007, 11:10i.... no no... pozazdrościć... nic dodać... :):):)
Emimonika
20 lipca 2007, 10:45to vitalia na ciebie krzyczy? NIe daj sie :-)
amellka25
20 lipca 2007, 10:26alez jesteś szczuplutka:)a widzę,ze piffkowo było na imprezce!Pozdrawiam
aJolka
20 lipca 2007, 10:18Gratuluję.....dziękuję za trzymanie kciuków....miłego dnia!
swinecka88
20 lipca 2007, 09:59Kochanie!Dziekuje za komentarz...ja tylko wyjasniam...zreszta napisalam to u siebie ,w pamietniku,ze to nie on odszedl,a ona poszla sobie do innego...i zostawila mu synka...a to duuuzo zmienia,prawda?
calineczkazbajki
20 lipca 2007, 09:58miłego dnia po miłej imprezie :)
katarzynka100
20 lipca 2007, 09:29Anetko - ślicznie wyglądasz... I te pare gram na prawde nie ma znaczenia, ale dobrze, ze Ty o tym wiesz!!! Vitalia musi krzyczeć, bo to przeciez odpowiada automat i nie wazne czy poszlo w gore 100g, czy 100kg to jest wzrost wagi, a to przeciez niedobrze;))) Miłego dnia:)
WooHoo
20 lipca 2007, 08:30nawet nie waż się zmniejszać nawet o pół grama :) i tak jest Ciebie malutko... :) A fajna książeczka dobrze mi zrobi, teraz nie potrafię się zrelaksować i nabrać dystansu do tego co robię - kolejny dzien przywitałam wizytą w miejscu, do którego król chodzi piechotą :/. Wykończę się. PS. Ale jesteście opaleni, u mnie znowu 16 stopni i deszcz, jak to nie wpasć w depresję.. :) na szczęście jest piątek, jupi!!!
Karlanka
20 lipca 2007, 08:15Co do Twoich fotek to są fajne, a waga też jest ok, więc nie wiem czemu się ktoś czepia... Z tego co pamiętam Twój wcześniejszy cel na pasku to było 61kg, więc teraz jest ok z Twoją wagą! Pozdrawiam
judytajudka
20 lipca 2007, 08:01spotkanie bardzo udane :O), ale Ty masz długie nogi!!! WOW!!! miłego dnia :O)
justa31
20 lipca 2007, 07:50Pozdrawiam serdecznie
kilarka2
20 lipca 2007, 07:36sama wiesz, że foch jest najprostszy, ale nic nie daje :) dobrze, że sie tego oduczasz :) miłego dnia - ja mam "ganiany", bo jutro wyjazd, a ja w rozsypce - ani nawet jeszcze się nie zaczełam pakowac :D
Demonek27
20 lipca 2007, 07:36Dziewczyno, wygladasz super, a po takiej imprezce wiadomo, że na wadze mogło być coś więcej, przy tych upałach zgubisz to nawet nie wiedząc kiedy. Miłego weekendu.