... ale nie mogę - waga dalej w miejscu - 69,6 - już ponad dwa tygodnie :( żołądek do tego coś mi się dzisiaj buntuje - tylko coś się przelewa i burczy :(( i boli :(((
... w tygodniu nie mogę jeść co 3 godziny, bo w pracy przeważnie nie mam kiedy, na obiady mam często pyzy lub coś innego z mrożonki, bo Mężuś gotuje (dobrze, że w ogóle chce to robić, cieszę się, ale to nic zdrowego, a masa kalorii)...
... chyba mi się nie uda :(
malina07
26 września 2006, 18:51Ja przewaznie dzien wczesniej robie sobie obiad do pracy.Tam mamy mikrofale i tylko odgrzewam.A zdrowko jak na razie jest ok,dzieki.
BeataJulia
26 września 2006, 18:45ale lepiej zainwestować w ćwiczenia niż katować się rygorystyczną dietką. A zresztą jaki tam z Ciebie grubas - jesteś szczuplutką dziewczyną i basta. Trzymaj się i nie zamartwiaj tak figurą, bo na prawdę nie masz powodu. Pozdrawiam serdecznie.
HaPPyDoLLs
26 września 2006, 18:36u mnie waga rowniez w miejscu,dobrze ze w miejscu a nie w gore;) fakt - optymizm- dodaje skrzydel:) I tak jestem piekna i skromna hahaaahahaaa buziaki :)*
moniaf15
26 września 2006, 17:05naprawde nie dasz rady nawet malej kanapki wciagnac w pracy?? albo batonika musli, jabluszko...?? wtedy zjesz mniej tych pyz... a jak z cwiczeniami?? moze schudlas tylko miesnie ci ciaza ;o))) uszy do gory, bedzie dobrze ;O)