Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
szczupły grubego nie zrozumie


jakimś cudem w sobotę rano waga pokazała mi szatańskie 66,6]:>

nawet nie nie przyzwyczaiłam, bo weekend był grillowo-jedzeniowy i tym razem znów nie umiałam się oprzeć. Wpadła kiełbaska, piweczko i cholera moja zmora czyli chipsy. No ale trudno, nie pierwszy i nie ostatni raz...dlatego nawet staram się nie pamiętać tego pięknego wyniku na wadze, bo wiem że poszedł w cholerę. Przez to moje weekendowe podjadanie ;)

ale nie o tym chciałam, tylko o tym że naprawdę czasem Ci szczupli patrzą na nas, tych wiecznie na diecie, jak na kosmitów. Bo przez 5 minut byłam podekscytowana taką piękną wagą i pochwaliłam się koleżance. Koleżanka całe życie szczupła...spojrzała na mnie wzrokiem: " 66,6? a co w tym takiego fantastycznego, o co takie halo?" naprawdę to spojrzenie, nie umiem opisać, ale po prostu widzisz, że ktoś sobie myśli "o co ta cała afera i ach i och?"

Dodała też, że jeszcze trochę i będę ważyła tyle ile ona...

Naprawdę, ten kto nie był nigdy na diecie nie rozumie, nie rozumie taj fascynacji i radości, że spadło kolejne 200 gramów, albo że jeszcze np. 100 gramów kogoś dzieli od magicznej siódemki, szóstki czy też piątki na wadze. I powiem Wam, że wtedy poczułam, że bardziej rozumieją mnie (czasem zupełnie obcy ) ludzie z Vitalii. Że ten wiecznie szczupły, zajadający się chipsami, frytkami i boczkiem z grilla to w ogóle nie ma pojęcia co się dzieje w naszej głowie. I mówcie co chcecie, nigdy nie zrozumie...

chyba że mu dupa z wiekiem urośnie i będzie musiał się w końcu odchudzać...

I hasło, że niedługo będę ważyła tyle ile ona...To nie było jakieś złośliwe, uwierzcie mi, bo po prostu stwierdziła fakt. Bez jakiejś tam zawiści czy wbijania szpilki. Po prostu stwierdzenie faktu.

Ale myślę sobie, że część z tych szczupłych to myśli, że jak mamy nadwagę, to już mamy ją mieć, że tak ma być. I w czerepach im się nie mieści, że ten wiecznie gruby zrzuci 15,20 albo 30 kg. i będzie ważył mniej od nich. Myślą, że tylko im jest dane być szczupłym zgrabnym i zdrowym.

A guzik!!!!

tym bardziej sama sobie udowodnię, że i mnie to może być dane! a właściwie wypracowane

bo my tutaj nie mamy nic za darmo, tylko o każdy gram musimy walczyć

cześć dziewczyny, miłego tygodnia,

wylałam co mi na wątrobie leży

i to by było na tyle

  • beataszuk

    beataszuk

    18 sierpnia 2015, 11:08

    gruby chudego...chudy grubego...krotka noga długiej nogi....dluga noga krótkiej...maly cyc dużego cyca...duzy cyc małego cyca...jeden drugiego nie zrozumie;)

  • patih

    patih

    17 sierpnia 2015, 17:38

    jeszcze trochę i będziesz szczuplejsza od koleżanki :)

  • pani_slowik

    pani_slowik

    17 sierpnia 2015, 14:41

    podpisuje się pod tym jak najbardziej ! to się tyczy też każdego innego problemu, tak samo jak ktoś ma przykładowo ojca alkoholika to osoba, która nigdy nie miała tak w domu mimo szczerych chęci nie jest w stanie zrozumieć tej sytuacji. na szczęście mamy Vitalię, tutaj jest mnóstwo osób podobnych jak i różnych, ale przeważnie każda ma ten sam cel, kiedyś wszystkie osiągniemy co chcemy ! pozdrawiam :)))

  • Annanadiecie

    Annanadiecie

    17 sierpnia 2015, 11:54

    To prawda co napisałaś. I choć frustruje mnie czasem niesprawiedliwość przemiany materii (znam i ja osoby szczupłe co mogą sporo jeść) to mam jeszcze jeden problem. Jako że nigdy nie byłam szczególnie szczupła (zwykle moja waga oscylowała w górnych granicach normy) to od zawsze, od szkoły podstawowej czułam się gruba. Wiem, że mam sporo do zrzucenia, ale sama siebie uważam od zawsze za osobę grubą - choć gdy patrzę na zdjęcia z tamtego okresu, to gruba nie byłam, a nawet bardzo ponętną:-) Wiesz, chodzi jeszcze o to, żeby przestawić ten guziczek w swojej głowie - na samoocenę - tak, jestem szczupła, jak mówią o grubych to już nie o mnie..... A poza tym ciężko wypracowane = bardziej szanowane:-) No i jak się samoocena zmienia, gdy się dopnie celu własną, mozolną pracą, trudem i znojem.....

  • NewShape2017

    NewShape2017

    17 sierpnia 2015, 10:02

    Kochane pocieszenie jest takie ze szczupły jak zre słodkosci to nie jest to bez karne bo jest cos takiego jak szczupły gruby czyli z zewnątrz szczupły a tłuszcz ukryty w środku. Tak mi powiedziała dietetyk i nawet pokazała na przykładzie. A taki typ otyłości trudniej zgubić niż te co widac.

  • KASI2013

    KASI2013

    17 sierpnia 2015, 09:45

    to tak jak jak z głodnym możesz pogadać kiedy najedzona jesteś ;D normalka dla szczupłych że jedzą ile chcą i nie musza się martwić dodatkowymi kg więc co to jest za problem utrzymać wagę... albo ile ona musiała jeść żeby doprowadzić się do takiego stanu ... szczęściarze ! jednak takich osób jest niewiele w naszym otoczeniu ...reszta musi sobie solidnie zapracować na swój wygląd !!! pozdrawiam i tych 6 czy tam 5 życzę :D